Translate / Tłumacz

niedziela, 22 lutego 2015

Każdy lubi niespodzianki

Witam

    Muszę powiedzieć, że u mnie ostatnio sporo się dzieje. Robótkowo, niespodziankowo i zawodowo.
Najpierw niespodzianki i to takie najprawdziwsze niespodzianki. Bo zupełnie zapomniałam, że brałam udział w różnych zagadkach. Ano, tak człowiek ogląda blogi, czyta, odpowiada za zagadki i zupełnie o tym zapomina.
 I tak po kolei, u Babci Anulki odpowiedziałam od ilu osób Ania miała ozdoby na choince. Zgadłam i dostałam prześliczną zawieszkę do okna. A że Anulka wie, że mam kuchnię na niebiesko, to zawieszka jest właśnie w tym kolorze.



Pięknie będzie się prezentowała na kuchennym oknie. Bardzo Ci Aniu dziękuję, właśnie taka zawieszka bardzo mi się marzyła.
    Kolejna niespodzianka jest od Dusi "Syndrom Kury Domowej". Dusia pokazała śliczne czerwone serduszka i zapytała do czego będą wykorzystane. Podałam dwie odpowiedzi, 1: do frywolnej bielizny, 2: do przystrojenia firanki. Odpowiedź druga była trafem w dziesiątkę i tak od Dusi dostałam podusię.


A, żeby tej podusi nie było smutno, więc do towarzystwa była druga podusia i takie śliczne serduszko.




Kto zna Dusię, ten wie  że nie byłaby sobą gdyby nie dołożyła jeszcze jakiś cudowności, i tak oto dostałam taką śliczną kurkę w piórkach i kwiatkach


Do tego były jeszcze piękne wielkanocne jajeczka, stojące i wiszące. Będą akurat na świąteczny stół.





Dusia też wie, że lubię niebieski kolor  i jak zobaczyła pewne rzeczy od razu wiedziała, że musi je dla mnie zgarnąć. A ja ją doskonalę rozumiem, bo to jest śliczny obrusik i kieliszki do jajek.


Dusiu, bardzo, bardzo Ci dziękuję. Wszystkie niespodzianki są cudowne.
Dziewczyny, jesteście kochane.
    A żeby nie było, że tylko czekam na listonosza i nic nie robię, to pokażę co kolejnego przygotowałam z myślą o świętach.






 Część haftów będzie na torby, część na jajeczka, mam nadzieję że mi się udadzą.
      A zawodowo ? Od marca rozpoczynam zajęcia na kursie komputerowym, bo obsługiwać obsługuję komputer, po internecie jakoś tam śmigam. Ale jak mam coś zdziałać na kompie to już chłopaki muszą pomagać. Tak więc rozpoczynam edukację, no cóż, człowiek całe życie się uczy.

Witam Marię i Olę , oraz Millę miło mi, że jesteście tu ze mną.
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim wpisem i że nie wystraszyłam Was rodzinnymi zdjęciami.
Życzę wszystkim miłego i spokojnego tygodnia, pa.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Ptaszorki wszelkiej maści

Witam

     U nas normalnie zrobiła się wiosna, ale tylko w dzień. Słońce świeci jak szalone, ale w cieniu szczypie lekki mrozik. Wychodząc z domu nie wiadomo jak się ubrać. Normalnie oszaleć można. Dlatego nie wychodzę z domu i nie mam tego problemu. Siedzę w domku, sprzątam, gotuję, piekę i o mało się nie wścieknę. Taki żarcik.
Haftuję kolejne kartki, tym razem jest z kurczaczkiem, oczywiście również kolorowa.




W między czasie zrobiłam pewien obrazeczek dla koleżanki Dusi "Syndrom kury domowej". Wiem, że lubi ptaszory wszelkiej maści, więc zrobiłam pierwszy obrazek z pewnej całości. Mogę pokazać, bo przesyłka już doszła.






     A teraz, zapraszam państwa na wycieczkę.  Jest to wycieczka dla miłośników serialu "Barwy szczęścia". Otóż pojedziemy do filmowego Zakrzewia, czyli Serocka nad Narwią.



To jest ratusz, w którym pracował pan burmistrz.


W tym kościółku, ślub brał Robert Lewandowski
To jest jedyny kościół, do którego po przekroczeniu drzwi, schodzi się na dół. A sama świątynia stoi na wzniesieniu, z tyłu jest piękny widok na Narew.






Ja z synkami, z małym i dużym.





No i taki spacer zrobiliśmy sobie na Walentynki, stwierdziliśmy, że lepiej powdychać świeżego powietrza niż siedzieć w dusznej sali kinowej
Witam nowe dziewczyny Marion, Danielę, Danusię. Rozgościcie się.
Dziękuję za miłe komentarze, dajecie mi siłę do dalszej pracy.
Życzę miłego tygodnia, ja wracam do roboty, pa.

środa, 11 lutego 2015

Kolejna karteczka

Witam
   Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia imieninowe, jest mi ogromnie miło. Dzięki Wam, to był bardzo sympatyczny dzień, dziękuję.
   Dzisiaj będzie krótko, a bo mam mało do pokazania i jakoś ręce mnie bolą. A może to leń znów mnie ogarnia. No wiecie, jak się ma osiemdziesiąt cztery lata ;) to tak  jest :) hi hi.
Powstają kolejne kartki świąteczne, ale wolno mi to idzie. Pytanie do długo haftujących, też Wam ręce drętwieją. Nie raz mam tak zdrętwiałe, że nie mogę ich rozetrzeć. Zaczęłam brać magnez i to trochę pomaga. No, ale koniec tego narzekania, pora pokazać co tam zrobiłam malutkiego.



Lubię kolorowe hafty, jest trochę zabawy ze zmianą kolorów, z przekładaniem mulin, ale efekt jest fajny. Tak mi się wydaje. Teraz na tapecie jest kurczaczek, też taki kolorowy. Zresztą wielkanoc  kojarzy mi się właśnie z kolorami.
     W kuchni na podłodze stoi koszyczek, a w tym koszyczku uwielbia siadać Miecia.



A może chce zająć miejsce baranka w wielkanocnym koszyczku i się przygotowuje do tej roli, hi hi
    Witam nową obserwatorkę, miło mi że trafiłaś do mnie i  że zostaniesz na długo, długo.
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Życzę miłego dziergania, haftowania, wyklejania, trzymajcie się, pa

piątek, 6 lutego 2015

Sezon wielkanocny otwarty

Witam

     Tak, tak, sezon wielkanocnych ozdób uważam za otwarty. Właśnie wydziergałam pierwszą kartkę świąteczną. Wolno mi to idzie, bo nadal brakuje mi czasu. Niestety nikt takowego nigdzie w sklepach nie widział. Teraz haftuję kolejną karteczkę, potem może wezmę się za coś innego. Ostatnio szukając rajstop w szufladzie, stwierdziłam że rajstopy nie mogą leżeć tak samopas, bo się zaciągają, drą. Więc pomyślałam, że może by tak poszyć woreczki na te rajtki. Nie duże, takie na dwie pary, już nawet mam materiał, tylko może jakiś hafcik bym wymyśliła.
A teraz pora na zajączka. Taki sobie skromny, cichutki i malutki.





     Chciałabym wszystkich bardzo serdecznie zaprosić na imieninowe faworki i herbatkę. Właśnie dzisiaj tak sobie cichutko obchodzę.



Takie piękne goździki dostałam od moich chłopaków, do tego były, podkreślam - były, czekoladki.
     Z okazji tego mojego święta, mam dwa małe prezenty. Są to dwie książki, pierwsza to "Klara" Izy Kuny





Druga książka to "Jestem nudziarą" Moniki Szwaji



Oddam w dobre ręce. Jeśli ktoś miałby ochotę na którąś z nich, albo obydwie, to proszę o kontakt.

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem, dzięki że chciałyście mi pomóc w szukaniu czasu :)
Życzę miłego wieczoru i jeszcze milszego weekendu, pa.

wtorek, 3 lutego 2015

Kupię słoik czasu...

Witam

     U nas już po feriach, z czego najbardziej smuci się Maciek, bo wiadomo, szkoła. A ja bym chciała wrócić do czasów szkolnych, gdy człowiek nie miał żadnych dorosłych problemów na głowie. Czy bym inaczej pokierowała swoim życiem? Jeśli chodzi o wybór zawodu, szkoły to na pewno tak. I może wcześniej zajęłabym się tak na poważnie rękodzielnictwem, bo odkryłam jaką sprawia mi to przyjemność i radość.
Chyba ciśnienie się zmienia, że mnie wzięło na takie filozofowanie i to w porze obiadowej. A może to, że przejrzałam zdjęcia w komputerze i krzyknęłam z przerażeniem - jaka jestem gruba!!!!! Ano, to te wszystkie pączusie, faworki, jabłeczniczki... ale LUBIĘ TO!
    A co się dzieje na polu robótkowym? Skończyłam sowy na drzewie, jeszcze nie oprawiłam, ale wyprasowałam i już pokazuję.








Sówki już gotowe, teraz robię kartki wielkanocne, bo ino się człowiek obejrzy i już święta będą. Ale kartki pokażę jak skończę. Ale jak tytuł donosi, potrzebuję dodatkowego czasu, jak by ktoś miał na zbyciu to ja chętnie odkupię, zaopiekuję się, przytulę. Doba jest za krótka, taka jest prawda, nie będę Was oszukiwać.
    A teraz aby przywołać wiosnę, trochę prawdziwych pięknych kwiatów.






Jak są kwiaty w domu, to od razu człowiekowi się lekko robi na duszy.
Dorota ! Co z tobą?

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, cieszę się, że zaglądacie do mnie. Lubię gości :)
Życzę Wam aby każdy dzień był tak pachnący i ładny jak te kwiaty, miłego dnia, pa.