Witam
Nawet miesiąc nie minął, a ja robię nowy wpis, czyżbym wracała do świata blogowego ? Zobaczymy...
Święta minęły bardzo szybko, sylwester jeszcze szybciej, mamy nowy rok, nowe zamierzenia, nowe plany, nowe marzenia. Ja już dawno przestałam robić postanowienia na nowy rok, bo prawdę mówiąc nigdy nic nie wychodzi z tych postanowień, jedynie jest stres, nerwy i wyrzuty sumienia. Bo wiadomo - nie schudnę, nie wyładnieję, nie zrobię, nie uszyję. Takie jest życie.
Ale mam takie jedno marzenie, to znaczy mam baaaardzo dużo marzeń. Jednym z nich jest własny, powtarzam WŁASNY domek z kominkiem, z sypialnią, z pracownią, z ogrodem. Coś dzisiaj dużo wyliczam, taki dzień wyliczankowy. Ale to marzenie jest, jak to się mówi "marzenie ściętej głowy", chyba raczej pozostanie w sferze marzeń urojonych.
Ale wracając do marzeń realnych, to kiedyś w gazetce robótkowej zobaczyłam obraz , który bardzo mi się spodobał, a dokładnie mówiąc zauroczył mnie. Jest to obraz Kazimierza Starowicza "Widok na miasto".
Tak się nim zauroczyłam, że stwierdziłam, że muszę go wyhaftować. Przygotowania trwały niestety trzy lata, tak długo się zbierałam do tego projektu. Ale parę dni temu nareszcie zabrałam się i mam już "tyle"
Mam nadzieję, że zrobienie całości nie zabierze mi kolejnych trzech lat, zwłaszcza że nie jest to duży obraz, jego rozmiar to 216 x 162 krzyżyki. Postaram się w miarę przybywania haftu pokazywać kolejne etapy.
Za to na razie odłożyłam pracę nad kwiatami, trochę jestem nimi zmęczona. Może jak poleżą miesiąc lub dwa i nabiorą mocy urzędowej, to będzie mi się lepiej nad nimi pracowało.
I to na tyle z moich aktualnych prac.
Dziękuję wszystkim dziewczynom za bardzo miłe komentarze pod poprzednim wpisem. Dałyście mi motywację do dalszego działania, choćby prezentowego. Bo powiem Wam, że moje prezenty gwiazdkowe, które sama robiłam bardzo się podobały, widziałam to po oczach, a oczy nie kłamią :).
Trzymajcie się cieplutko w te śnieżne dni, bo nareszcie mamy namiastkę zimy, pa.
Nawet miesiąc nie minął, a ja robię nowy wpis, czyżbym wracała do świata blogowego ? Zobaczymy...
Święta minęły bardzo szybko, sylwester jeszcze szybciej, mamy nowy rok, nowe zamierzenia, nowe plany, nowe marzenia. Ja już dawno przestałam robić postanowienia na nowy rok, bo prawdę mówiąc nigdy nic nie wychodzi z tych postanowień, jedynie jest stres, nerwy i wyrzuty sumienia. Bo wiadomo - nie schudnę, nie wyładnieję, nie zrobię, nie uszyję. Takie jest życie.
Ale mam takie jedno marzenie, to znaczy mam baaaardzo dużo marzeń. Jednym z nich jest własny, powtarzam WŁASNY domek z kominkiem, z sypialnią, z pracownią, z ogrodem. Coś dzisiaj dużo wyliczam, taki dzień wyliczankowy. Ale to marzenie jest, jak to się mówi "marzenie ściętej głowy", chyba raczej pozostanie w sferze marzeń urojonych.
Ale wracając do marzeń realnych, to kiedyś w gazetce robótkowej zobaczyłam obraz , który bardzo mi się spodobał, a dokładnie mówiąc zauroczył mnie. Jest to obraz Kazimierza Starowicza "Widok na miasto".
Tak się nim zauroczyłam, że stwierdziłam, że muszę go wyhaftować. Przygotowania trwały niestety trzy lata, tak długo się zbierałam do tego projektu. Ale parę dni temu nareszcie zabrałam się i mam już "tyle"
Mam nadzieję, że zrobienie całości nie zabierze mi kolejnych trzech lat, zwłaszcza że nie jest to duży obraz, jego rozmiar to 216 x 162 krzyżyki. Postaram się w miarę przybywania haftu pokazywać kolejne etapy.
Za to na razie odłożyłam pracę nad kwiatami, trochę jestem nimi zmęczona. Może jak poleżą miesiąc lub dwa i nabiorą mocy urzędowej, to będzie mi się lepiej nad nimi pracowało.
I to na tyle z moich aktualnych prac.
Dziękuję wszystkim dziewczynom za bardzo miłe komentarze pod poprzednim wpisem. Dałyście mi motywację do dalszego działania, choćby prezentowego. Bo powiem Wam, że moje prezenty gwiazdkowe, które sama robiłam bardzo się podobały, widziałam to po oczach, a oczy nie kłamią :).
Trzymajcie się cieplutko w te śnieżne dni, bo nareszcie mamy namiastkę zimy, pa.
Dorotko nie rezygnuj z marzeń. Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli czegoś się bardzo pragnie to można to osiągnąć. A postanowienia noworoczne robię każdego roku i chociaż wszystkich nie udaje mi się w pełni zrealizować to cieszę się, że chociaż coś poszło do przodu :) Trzymam mocno kciuki za Twój nowy haft i czekam z niecierpliwością na kolejną jego odsłonę :) i życzę Ci tego wymarzonego domu :)
OdpowiedzUsuńPostanowień też za bardzo nie lubię, bo też ich nie realizuję. Potem jest takie małe rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńA marzenia to nasze koło napędowe i warto je mieć, warto za nimi podążać. Pozdrawiam i życzę miłego wyszywania.
Marzenia usza być, bez nich byłoby nudno
OdpowiedzUsuńMarzyć to mało trzeba je spełniać Dorotko- marzymy o tym samym, ściskam Anulka
OdpowiedzUsuńpiękne prace powstają :)
OdpowiedzUsuńa marzyć warto zawsze... u nas marzenie bardzo podobne bo też o własnym małym kątku na ziemi :) trzymam kciuki żeby jednak udało ci sie je zrealizować :)
Piękne marzenie, Adam ma nie lada zadanie.....ale co było by warte życie bez marzeń pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńPiękne wzory haftów wybrałaś, ale bardzo pracochłonne. Ja przy takich sporych projektach też potrzebuję odskoczni :).
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia w tym pięknym hafcie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻyczę z całego serca spełnienia WSZYSTKICH marzeń! Hafty zapowiadają się wspaniale! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńW Nowym roku życzę jak najwięcej radości w życiu codziennym i pięknych haftów :*
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Hafty podziwiam i wielki szacunek za cierpliwość i precyzję;)
OdpowiedzUsuńPiękny haft wybrałaś. Ile byś go nie robiła to warto. Pracuj w swoim tempie czerpiąc z tego przyjemność.Życze powodzenia w stawianiu kolejnych xxx i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś bardzo utalentowana. Piękne prace. Podziwiam. :) Podoba mi się też, jak piszesz. Czuję szczerość i taką swojskość. Od razu człowiek czuje się dobrze. :) Bardzo się cieszę, że nasze drogi się splotły. :)
OdpowiedzUsuńKto wie, może akurat kiedyś to marzenie się spełni, warto robić wszystko aby je realizować :)
OdpowiedzUsuńWitaj :-) trzymam kciuki za spełnienie marzenia o włąsnym domu :-)
OdpowiedzUsuńobraz z pejzażem wymaga chyba sporo cierpliwości, więc będę wiernie kibicować i już teraz czekam na kolejną odsłonę
patrzę i podziwiam :) i jeszcze pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje hafty - są piękne! - Dorcia,życzę aby wszystkie Twoje marzenia się spełniły - pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńWłasny domek z ogrodem to świetna sprawa.
Śliczne są Twoje robótki:)
Piękny haft wybrałaś. Ile byś go nie robiła to warto. Pracuj w swoim tempie czerpiąc z tego przyjemność.Życze powodzenia w stawianiu kolejnych xxx i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńสมัคร D2BET