Wyszywam, wyszywam tę moją Hafciareczkę i oderwać się nie mogę. Tak mnie to wciągnęło, że aż żal mi się odrywać, na przykład po to aby obiad ugotować. Ale wiem. Coś jeść trzeba, samą robotą i miłością żyć się nie da.
Do tego brakowało mi trochę kolorów. Wam też się zdarzało, że kolor podany przy wzorze nie pasował do koloru na schemacie lub na zdjęciu? . Właśnie coś takiego miałam, miał być ciemnobrudnoróżowy (tak był określony), a według numeru był brąz. Normalnie jak w mordę strzelił piękny brąz, w niczym nie przypominał tego brudnocośtam.
Ale od czego ma się ten zmysł artystyczny. Parę rzutów okiem na muliny i już wiedziałam jaki kolorek wybrać, a co!
No to teraz pokażę ile już zrobiłam. Od kiedy? Chyba od wtorku.
No i kawałek spódnicy jest.
Najgorzej idzie biała część. Po pierwsze białego nie widać na białej kanwie, po drugie jest tam blado szary i blado niebieski, których też nie widać. Co przy moim "sokolim" wzroku, jest nie lada wyzwaniem.
A teraz inny hafcik. Otóż zbliżają się urodziny mojej siostry i zrobiłam dla niej taką oto kartkę
Mogę śmiało pokazać, bo siostra z braku czasu nie zagląda tutaj. Ot co.
I jeszcze jedna kartka, tym razem niestety kupiona. Szczerze, zabrakło mi czasu. Kartka dla Nikoli
Witam nowe obserwatorki, rozgośćcie się, zapraszam na pączki i faworki.
Dziękuję za miłe komentarze i trzymajcie się mocno bo strasznie wieje, pa.