Translate / Tłumacz

wtorek, 1 września 2015

Troszkę z innej bajki

Witam

     Dzisiaj nie o wycieczkach i nie o haftach. Zrobiłam sobie taki mały przerywnik w haftach i wyprodukowałam małą serwetkę. Maleńka jest, bo ma 35 cm średnicy ale dała mi popalić, a dokładnie wzór.
Nie wiem dziewczyny czy też macie takie samo odczucie. Mam stare książki ze wzorami szydełkowymi, na druty i gdy tam czytam rozpiskę wszystko rozumiem. Wzory są łatwe, lekkie i przyjemne, a w tych wszystkich nowych wzorach pojawiają się jakieś dziwne oznaczenia, przejścia. Jakieś oczka do góry nogami, nie wiadomo gdzie początek, trzeba normalnie samemu kombinować gdzie łeb a gdzie zad. Ja już nie wiem, może to jakaś taka nie gramotna się zrobiłam. Ale żeby nie było, stare wzory rozszyfrowuję bez płaczu i zgrzytania zębami. A te nowe wzory nie wiem kto wymyśla. No i tak było z tą małą zakałą. No, ale zrobiłam, wyprasowałam i jest.





I to by było tyle w temacie robótek, więcej grzechów nie pamiętam, a jak sobie przypomnę to od razu się nimi pochwalę.
     Przeglądając zdjęcia na aparacie, znalazłam zdjęcia, które robiłam w Warszawie nocą, pokażę dwa.
Warszawska kwiaciarka, z którą związana jest legenda. Właśnie w tej chwili moja pamięć trochę zastrajkowała i za chiny nie pamiętam tej legendy, ale jak tylko ją znajdę od razu się nią z Wami podzielę. Bo legendy są piękne.



A może ktoś z Was zna tę legendę, z przyjemnością ją przeczytam.
No i miało nie być wycieczki, a tu proszę bardzo, znów na lewo beczki, na prawo beczki, proszę wycieczki.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem. Możecie mi dziewczyny wierzyć, takie spotkania z blogowymi koleżankami są fantastyczne, polecam.
     Życzę wszystkim szkolniakom udanego roku szkolnego. Mój uczniak pierwszogimnazjalista właśnie  wrócił i rzekł do mnie, że nie może doczekać się jutra. Chory czy co !!!!!! Oby tak dalej trzymał :)
Miłego popołudnia, pa

27 komentarzy:

  1. Masz rację, niektóre opisy serwetek są fatalne i trzeba się nieźle nakombinować aby coś zrobić :) Serwetka śliczna :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewitko. Właśnie przez te opisy nie raz rezygnuję z robienia jakiejś serwetki, aż żal mi się robi, no ale cóż :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Witaj! Niedawno rozgryzałam instrukcję użytkowania kuchenki indukcyjnej. Stron od piernika, więc zniechecona dałam mężowi. Przeczytał ją dokładnie, co zajęło mu sporo czasu, a następnie wykonał kilka ruchów i wszystkie możliwe kombinacje, co zajęło moze minutę. Stąd Danusia w minutkę wszystko pojęła, a czytając - niewiele. A Twojemu gimnazjaliście życzę takiego entuzjazmu przez cały rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danuś, jestem lepsza, córka mi dała instrukcję tejże płyty indukcyjnej, co nie bardzo do mnie docierało, po czym sama zrobiłam kilka pstryków i działało jak się należy. Po powrocie jak Kasia zobaczyła, jak ja to włączam zawołała zaskoczona, jak mamusia to zrobiła, a ja się zawsze męczę !!!

      Usuń
    2. Jak kupiliśmy aparat fotograficzny instrukcja była po angielsku, więc mój men znalazł w internecie po polsku i wydrukował... książkę wielkości encyklopedii. Szczerze? Jeszcze nikt tego nie przeczytał, a zdjęcia robimy, hihi

      Usuń
  3. Śliczna serwetka!!! A co do wzorów, to się z Tobą zgadzam całkowicie. Niektóre trudno zrozumieć. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu. A wzory, to nie raz jak by były pisane po arabsku, albo przez kogoś kto nigdy nie robił szydełkiem :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Serwetka pięknie się prezentuje, taka prawdziwie koronkowa i wzór nietuzinkowy! Jam z dala od Warszawy i legendy nie znam, a też mnie zawsze ciekawią i staram się je zapamiętywać. Pozdrawiam milusio!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Danielo, wzór bardzo mi się podobał, ale ta rozpiska to mnie podłamała :) Ale jak to się mówi - jak nie kijem to go pałką, i dałam radę :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Co do wzorów serwetek to masz rację - robią ciągle coraz bardziej skomplikowane serwetki i wzory są bardziej skomplikowane. No ale jak już rozszyfruje się sam schemat to i serwetka wychodzi śliczna tak jak Twoja!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest Irenko, ja szczerze wolę stare książki o szydełkowaniu. Kiedyś robiłam okrągły obrus na drutach, jak mąż zobaczył rozpiskę to się zdziwił, jak ja to rozczytuję, a to było takie proste :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. A bo widzisz, dawniej było wszystko proste, białe to białe, czarne, to czarne,a teraz powprowadzali jakież szarości i białe lub czarne " inaczej " i człek głupieje. Gdyby obowiązywały stare oznaczenie, nic nie byłoby nowe, a tak, każda innowacja to już odkrycie a Ty kombinuj dziewczyno, ale jak widać na załączonym obrazku, nieźle sobie dałaś radę ! A syn, cóż, pewnikiem jakaś nowa laska w klasie, to i do szkoły pilno :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzory czasem dają popalić. A najbardziej nie lubię, jak wzór jest niedopracowany i ciągle trzeba coś modyfikować, bo albo się zwija, albo faluje :)
    Dorotko, dla szkolniaka życze zapału na cały rok :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Generalnie to nie szydełkuję bo mnie to przerosło, właśnie wzory. A twoja serwetka obłędna. Kwiaciarka też śliczna ale nie mam pojęcia z jakiej legendy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz ja zawsze idę na skróty , więc gdy wzór nie do ogarnięcia skracam , zmieniam już tak mam , a dla Maćka zazdroszczę też bym chciała tak , pozdrów uczniaka i uściskaj Adama , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem wzory są nie dopracowane. Najlepiej robi się już sprawdzone.
    Bardzo ładna serwetka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za odwiedziny :) Poczytałam , fajnie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna serwetka :-) Piękny wzór.
    Nie lubię skomplikowanych wzorów szydełkowych... zawsze je omijam :-) I znajduję taki, w którym znam wszystkie oznaczenia. Leniwa jestem...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie nowy czy stary to i tak jedna wielka gmatwanina, bo noga jeszcze z szydełka jestem :))) Twoja serwetka ślicznie wyszła.
    Mój synek (prawie 5lat) zaczyna szkołę od 16 września :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Serwetka piękna ciekawy wzór, legendy nie znam a mój bąbel do pierwszej klasy poszedł i tytę trzeba było mu zrobić:)pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja niestety w ogóle, nie ogarniam tych wzorów szydełkowych, więc ciężko cokolwiek mi powiedzieć. Najważniejsze, że serwetka dokończona. Prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana , ja za serwetki zabiorę się jesienią , jak w gospodarstwie będzie mniej obowiązków pozdrawiam Anulka [ moje dzieciaki próżnują ] ha ha

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ja bym chciała umieć tak zgrabnie machać szydełkiem, aby stworzyć takie cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Serwetka bardzo ładna. Takie dzieła zawsze robią na mnie wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo trudności serwetka wyszła niczego sobie :):)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mimo trudności serwetka wyszła niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. gdzie rezyduje ta kwiaciareczka?

    a Młodemu życzę takiego zapału na kolejne 3 lata! ;-D

    OdpowiedzUsuń