Translate / Tłumacz

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 października 2018

Odrobina letniej jesieni

Witam

     Moja kuchnia ma się dobrze, nawet upiekłam dwa ciasta w nowym piekarniku i nawet ich nie spaliłam. Chociaż, drugie ciasto upiekłam w rekordowym czasie dwudziestu minut. Nastawiłam piekarnik na grzanie i gdy się ugrzał wstawiłam ciasto. Po 20 minutach poczułam cudny zapach, a gdy zajrzałam do piekarnika ciasto było już cuuuuuudnie brązowe. I tu muszę się pochwalić, że wyszło całkiem, całkiem. Okazało się, że piekarnik nastawiłam na 250 stopni zamiast na 150, ot cała tajemnica.
    Gdy już uporałam się z kuchnią, wyjęłam nieskończone hafty. Stwierdziłam, że chyba pora je skończyć, zwłaszcza że chcę jeden z nich przeznaczyć na prezent.
Są to kwiaty i teraz żałuję, że robiłam je dwiema nitkami, lepiej by było trzema. Haft byłby pełniejszy, bardziej wyrazisty. No cóż, nie zrobiłam, ale i tak chyba wygląda jako tako.










    Z myślą o kuchni zrobiłam takie babeczki, miałam je oprawić w niebieskie ramki. Ale po zrobieniu jakoś mi nie pasują. muszę coś innego wymyślić, może jakieś filiżanki w niebieskie kwiatki, oczywiście jak znajdę takowy wzór.
A może jest chętna na pyszne babeczki, różowa, czyli ta pod spodem ma wymiary kanwy 15 na 15 cm.




Ta podwójna ma wymiary 18 na 15 cm .


I to by było na tyle, powoli zaczynam szykować hafty na święta, wiecie święta tuż tuż.
I tym miłym akcentem żegnam się z Wami, pa.

czwartek, 28 grudnia 2017

Po świątecznie

Witam

    Znów długo mnie nie było, ale wiem, że mnie doskonale rozumiecie.
Co tam u mnie, a no przed świętami jak u każdej, sprzątanie, gotowanie, szykowanie. Ja do tego jeszcze szykowałam się do kiermaszu świątecznego. Powiem Wam szczerze, naszyłam się, nadziergałam, nahaftowałm i to wszystko "psu pod ogon". Zainteresowania prawie wcale, ludzie chodzili, oglądali, nawet się zachwycali ale żeby kupować, to bardzo kiepsko. Nie wiem, może brakuje ludziom pieniędzy, albo moje prace są marnej jakości. Hi hi, domagam się pochwał :). Nie nie, proszę o szczerą krytykę.
No cóż, jak na chwilę obecną, nie chce mi się myśleć o następnych kiermaszach, chyba dam sobie spokój.
Ale z drugiej strony, miałam gotowe prezenty dla rodziny, nie musiałam już myśleć co uszyć, co zrobić.












                                                    Pudełko dla hazardzisty



                                          Ozdoby w moim ulubionym niebieskim kolorze


                                                 Kartki, które poszły do znajomych







     Stworzyłam kolejne pudełko ślubne, dla mojej siostrzenicy. Z tego co wiem, to podobało się, w każdym bądź razie tak mi powiedziano. Na pewno się przyda na... rachunki za prąd i gaz.






     Święta spędziłam z rodzina u taty, dopóki ktoś z rodziców jest, to się jeździ.
 Mikołaja nie było, bo był bardzo zajęty, ale za to przysłał swoją pomocnicę. No cóż, brody nie miałam, ale prezenty potrafiłam rozdać.



     Nie obiecuję, że prędko się pojawię, ale będę, będę :)
Trzymajcie się cieplutko, bo pogody są nie pewne.
     Życzę wesołej zabawy sylwestrowej, pa.

wtorek, 27 czerwca 2017

Kwiaty i na razie tyle

Witam

     I znowu jestem hi hi.
    Co od ósmego maja działo się u mnie? Ano nic!  Praca, praca, praca pochłania mnie bez reszty, z całymi kopytami. Ale nie narzekam, robię to co lubię, a że nie raz ręce odpadają, łącznie z pazurami, bo właśnie kapnął na nie klej na gorąco, to nic, wszystko da się przeżyć. Właśnie ostatnio pomagałam przy robieniu dekoracji do przedstawienia na koniec roku przedszkolnego. Przedstawienie było o morskich przygodach i o dziewczynach Hawajkach. Wszystko super wypadło, marynarze, piraci i oczywiście Hawajki.



    W między czasie robię nieśmiertelne metryczki ze stópkami. Prawdę mówiąc mam już trochę dość, bo są bardzo monotonne, dobrze, że imiona są różne.
Ale nie tylko metryczki robię, pokusiłam się na większy format.Mam koleżankę, która podarowała mi sporo materiałów i chciałabym się jej odwdzięczyć, dlatego postanowiłam, że zrobię dla niej obraz z kwiatami. Mimo częstego zmieniania kolorów, robi się dość szybko i przyjemnie.







    Mój balkonowy ogródek, mam aksamitki, goździka, begonie i duuuużo zieleniny.  Lubię tam usiąść i haftować, albo rozmyślać.





Przedstawiam Wam Kochane, mój balkonowy kącik, brakuje tylko herbatki i ciasteczka.


   Kończę, bo jest już bardzo późno i mordka mi się pruje niemiłosiernie.
Trzymajcie się dziewczyny wentylatora, bo nadciągają upały, pa

poniedziałek, 8 maja 2017

Matko Boska, skończyłam...

Witam

    Względem czasu nic się nie zmieniło, nadal przelatuje jak odrzutowiec, szybko, z hukiem i nie wiadomo kiedy. Kiedyś doszłam do wniosku, że chyba  nie potrafię gospodarować swoim czasem, więc rozdzieliłam czas na różne prace i hobby. Ale okazało się, że zabrakło mi choćby odrobinki czasu na odpoczynek. I tak źle i tak nie dobrze, gdzie się nie obejrzysz tam zawsze d... z tyłu.
    Pogoda, a właściwie brak pięknej pogody rozwala mnie, mam strasznego doła wiosennego. Bolą mnie ręce, nogi, kręgosłup, dusza. Wiem, strasznie marudzę, ale marzę o odrobinie słońca, o maleńkim domku na wsi, o śpiewie ptaków za oknem i o wylegujących się kotach na rozgrzanych płytkach.
Dobra, koniec tych smętków.
    A teraz odnośnie tytułu.
SKOŃCZYŁAM ikonę Madonny, robiłam ją ponad pół roku, myślałam że nigdy jej nie skończę, ale jest, wyprana i gotowa do oprawienia. Powiedziałam sobie, że już nigdy więcej tego obrazu nie zrobię, bo to była mordęga. Najgorsze, że mogłam robić wyłącznie przy świetle dziennym, ponieważ przy żarówkowym byłam po prostu ślepa, kolory mi się zlewały. Chciałam jak najszybciej skończyć, więc nawet w pracy kradłam odrobinę czasu, zwłaszcza, że tam mam olbrzymie okna z wielką ilością cudownego światła.







    W czerwcu idziemy na wesele i zgodnie z tradycją którą utworzyłam, zaczęłam robić dla młodych pudełko w którym będą pieniążki i cukierasy, oczywiście krówki dla żony aby dała mężowi jak będzie za dużo pyskować. Na razie jest tylko haft, jeszcze nie wyprasowany, muszę jeszcze obrobić pudełko, bo jest zwykłe kartonowe. Chyba dam je koleżance, która już jedno pudełko mi malowała i wyglądało super.





W takim pudełku, będzie można trzymać pocztówki, rachunki , lub nocne gadżety.
    A teraz coś dla rozbawienia Was. Mąż, bez uprzedzenia, zrobił mi zdjęcia jak sprawdzałam kiedy robiłam ostatni wpis na blogu. Po minie widać, jak daaaaaawno to było, no cóż, powiem tylko jedno - ten czas...



   Dziękuję Wam Kochane, że jeszcze do mnie zaglądacie i dajecie cudowne komentarze. Nie zapominajcie o mnie, kiedyś wrócę na dobre.
Trzymajcie się cieplutko w te wiosenne zimne dni, pa.