Translate / Tłumacz

piątek, 25 marca 2016

Życzenia

Witam

          Moje Kochane

                          Chciałabym złożyć Wam życzenia aby te święta były spokojne, rodzinne,
                           uśmiechnięte. Przepełnione ciepłem i miłością i oczywiście przepysznymi
                           babkami, jajeczkami, żurkiem i mazurkiem.







środa, 23 marca 2016

Wygrana razy dwa

Witam

    Dzisiaj listonosz przyniósł mi dwie paczuszki. Pierwsza była od Anulki http://mecenasia.blogspot.com/, która zorganizowała candy na Wielkanoc. Po losowaniu okazało się, że to właśnie ja wygrałam.
Dostałam od Ani, fajną podkładkę, może to też być bieżniczek na ławę, wiosenną kurkę, drewniane elementy do tworzenia obrazków, gazetkę z fajnymi pomysłami na świąteczne dekoracje.









Dziękuję Anulko, za miłą przesyłkę.
     Druga paczuszka była od Iwy "Haft krzyżykowy", była to rozdawajka  jajeczna, nie, jajkowa, ogłoszona na Facebooku. Do wygrania było piękne jajo ozdobione wstążeczkami, jakoś się ten sposób nazywa, ale nie pamiętam. Na pewno wiecie o co chodzi.




Do jajka dołączony był maleńki hafcik z amorkiem.


     Chciałabym jeszcze pokazać jak mój M. powiesił metalowe tabliczki od Danusi http://anstahe.blogspot.com/



Jedyna wolna ściana to była między kuchnią a łazienką. Nie dało się zrobić innego, czytaj lepszego, zdjęcia, ponieważ za plecami miałam szafę, tak "szeroki" mam przedpokój. Fajnie tabliczki prezentują się na ścianie, w realu lepiej to wygląda. Kiedyś na tym kawałku ściany wisiały obrazki z naszych podróży, ale po malowaniu, nie chciało nam się wbijać setkę gwoździ. Teraz już wiem, ta ściana czekała na tabliczki od Danusi.

No to tyle na dzisiaj. życzę miłego i słonecznego czwartku, pa.

wtorek, 22 marca 2016

Ufff, zrobiłam

Witam

     Zrobiłam, skończyłam i ani jednej kartki więcej, ale tylko do świąt.
Zabieram się za jakieś sprzątanie, miałam myć dzisiaj okna, ale oczywiście pada. Ale to jest normalne, zawsze jak umyję okna to na drugi dzień leje jak z cebra i moje okna są takie same jak przed myciem. Już nawet myślałam, że poleję je tylko płynem i poczekam na deszcz. Ale przy mnie i moim M. wszystko się kiepści, w kasie kończy się zawsze  rolka papieru, waga się psuje, kasy się zacinają. A jak są dwie kolejki do kas i staniemy w krótszej, to zawsze coś się wydarzy i stoimy o wiele dłużej niż powinniśmy. Taka karma hi hi.
    Dobra, ale o czym ja miałam mówić, aaa o swoich kartkach. Właściwie co ja mam  mówić, lepiej pokażę co tam wymyśliłam, trochę Was zanudzę, bo kartki wyszły mi jakieś na jedno kopyto.












A taką śliczną kartkę z życzeniami dostałam od Agatki http://haftyagaty.blogspot.com/ . Bardzo dziękuję.


     Coś dzisiaj nie mam weny do pisania, chyba ta pogoda tak na mnie działa. Jest pochmurno, pada, człowiek nawet kota by nie wyrzucił na balkon, a ja muszę wyjść, na pocztę, a kot będzie sobie leżał w ciepełku i wylegiwał się na kanapie.


Życzę miłego sprzątania i przygotowywania do świąt, pa.

sobota, 19 marca 2016

Prezentowo wymiankowo

Witam

    Bardzo dziękuję dziewczyny za komentarze pod poprzednim wpisem i od razu przepraszam, że nie po odpowiadałam  na nie, ale trochę mój czas znów się skurczył, albo gdzieś się schował, paskuda. Ale jest mi bardzo miło, że moje hodowlane kurki podobały się.
    Co u mnie? Dziergam, wyszywam, szyję czyli wszystko na raz, wiecie jak to jest : "jak kobieta pierze, piecze to o mało się nie wściecze". Tak mówiła moja mama, i coś w tym jest.
Gonią mnie kartki świąteczne aby wykonać, wysłać i się cieszyć, że komuś sprawię odrobinę radości.
No i właśnie jeśli chodzi o tę radość, to ostatnio mam jej pod dostatkiem. A to za sprawą cudownych dziewczyn z blogowego świata.
    Jeszcze w tamtym roku umówiłyśmy się z Danusią  http://anstahe.blogspot.com/  na małą wymiankę. Termin wykonania się odwlekał, wiadomo, czas, różne choróbska, jak to w życiu. Ale w ostatnim tygodniu dokonałyśmy wymiany, i oto rezultaty:
- ja Danusi wysłałam takie oto tworki wykonane moimi łapkami





Wiem, ze bardzo skromnie, ale do tego były jeszcze zawieszki na gałązki lub coś innego.
- w paczuszce od Danusi był obrazek z  haftem wstążeczkowym, który baaaaaardzo chciałam mieć , no i mam


Popatrzcie na tę pszczółkę jaka jest dopracowana, każdy kwiatek jest ja żywy. Oglądaliśmy z M. i nie mogliśmy się nadziwić, jak to jest pięknie zrobione. Obrazek nalazł miejsce na komodzie, na sztalugach.



Pisanki będą miały swoje miejsce w koszyczku wielkanocnym, będą oryginalną ozdobą



W słoiczku oczywiście będzie kawa, moja ulubiona - INKA, a jak, taką właśnie piję o poranku.


W woreczkach, jak to widać na obrazku, będą leżakowały grzybki.


A to jest kot, kot Edmund, takie imię dostał po przybyciu do naszego domu. Edmund jest naszym ulubieńcem i jak widać, jest mu bardzo dobrze na kraciastej podusi.





Danusia ma chyba siódmy czy szósty zmysł, bo wiedziała że mam wolną ścianę i nie wiem co na niej powiesić. Dlatego przysłała mi metalowe tabliczki z napisami, które idealnie pasują do mojej rodzinki.



Danusiu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za te wszystkie wspaniałe podarunki. Siedząc na fotelu co chwila patrzę na Twój haft i nie mogę uwierzyć, że mam go w swoim domku. Dziękuję.
    Od drugiej Danusi http://syndromkurydomowej.blogspot.com/ dostałam przepiękne pisanki, dziergane jajeczka i słodkiego motylka.
Motylek będzie siedział na zasłonie kuchennej i będzie umilał mi czas przy gotowaniu obiadu.


Pisanki może zostaną w tej klatce, aby nikt mi ich nie zwinął, bo są jedyne w swoim rodzaju.



Szydełkowa kurka i zajączek będą świetnymi ozdobami na wielkanocnym stole.



A tu jest szydełkowe jajo, które jak widzicie pięknie się wpasowało w szklany świecznik.



Dusiu, dziękuję Ci bardzo, sprawiłaś mi wiele radości. Fajnie mieć takie wspaniałe blogowe koleżanki :)
    Na zakończenie tego długolaśnego wpisu pokażę obraz, który namalowała moja Mama. Od razu było wiadomo, że obraz będzie mój, ale jeszcze miał iść na wystawę, no i był. W tym czasie Mama była w szpitalu, a potem odeszła, nie zdążyła odebrać obrazów z wystawy. Gdy obrazy wróciły do domu, okazało się, że jednego nie ma, właśnie tego mojego. Pozostało mi tylko zdjęcie, tak mi żal. Mimo, że mam dużo obrazów Mamy, przeważnie akwarele, to ten był wyjątkowy, bo był jednym z ostatnich, które Mama namalowała. Niestety zdjęcie nie oddaje jego piękna i kolorystyki.


Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Życzę miłej i ciepłej niedzieli, pa.