Translate / Tłumacz

czwartek, 12 stycznia 2017

Dla przedszkolaków

Witam

     Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem, w którym  było dużo zdjęć, dużo oglądania. Tym razem nie mam zbyt dużo do pokazywania. Jakoś nie mam czasu na robótki, ani na zaglądanie na bloga. Dlatego przepraszam, że widzicie coraz mniej komentarzy ode mnie. Chociaż jest jeszcze jeden powód. Otóż ostatnio stwierdziłam, że coraz więcej czasu poświęcamy na komputer, internet. Prawie nie rozmawiamy, zatopieni w monitorach, syn przy komputerze stacjonarnym, mąż przy komórce, ja przy laptopie, i tak wieczór płynie. Potem tylko mycie, krótkie dobranoc i spanie. Rano do roboty, wieczorem to samo i tak dzień w dzień. Aż któregoś dnia zaczęło mi to przeszkadzać. Pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy godzinami, a nawet jeśli nie rozmawialiśmy, to czuliśmy swoją obecność, to że nadal jesteśmy razem. Niestety internet zabrał nam to. Ja nie mówię, że internet jest zły, bo nie jest, ale jeżeli dawkuje się go rozsądnie, bo jeśli internet zastępuje nam prawdziwy świat, rodzinę, to jest coś nie tak.
Wiem, gadam tak trochę bez ładu i składu, ale mam mnóstwo myśli, a tylko dwa palce do pisania i nie nadążam. Ale wiecie o co mi chodzi, że komputer nie może zastępować nam rodziny, rozmów, bycia razem.
    Dlaczego w tytule wspomniałam o przedszkolakach. Otóż, któregoś dnia podeszły do mnie dziewczynki i spytały - proszę pani, dlaczego są zabawki tylko dla chłopaków, a dla nas jest tak mało -. Udało się załatwić dwa wózeczki dla lalek, tylko niestety te wózki były całkiem "gołe". Popatrzyłam, pomierzyłam, przeszukałam pudła z materiałami i uszyłam materacyk i pościel.


Aby nie było smutno, na pościel dałam małe hafciki, które trochę rozweseliły całość, dałam też koronkę bawełnianą.





Tutaj dałam motylka, bo nasza grupa to właśnie Motylki, więc to takie małe nawiązanie.




Dziewczynki były bardzo zadowolone, chodzą z wózeczkami jak małe mamy, zajmują się swoimi "dziećmi". Planuję jeszcze uszyć dla ich małych "córeczek" kolorowe beciki i ubranka dla lalek, bo biedne leżą golusieńkie, jak je lalkarz stworzył.
    Jak wspominałam, dostałam od syna sporo gazetek hafciarskich, są tam wspaniałe wzory, nie wiadomo który wybrać, dlatego na razie wybrałam taki malutki, na zakładkę do książki.



I to było by na tyle, cały czas wyszywam Madonnę, mam już trochę dość, ale muszę skończyć.
Życzę Wam Kochane miłego piątku i cudownego wypoczynku, pa.

9 komentarzy:

  1. Świetne są te prace. A zadowolenie dziewczynek, to na pewno największa dla Ciebie nagroda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj dobrze Cię rozumiem - u nas też bywają takie dni - chłopcy i mąż przy laptopach, a ja przy książkach...Na szczęście w niedzielę ostatnie zaliczenie w tej sesji, a później rodzinny weekend w górach. Potrzebny mi taki "reset"

    OdpowiedzUsuń
  3. To se ponarzekałaś........pomysł z pościelą super i wcale nie dziwi mnie radość dziewczynek, zakładka urocza- można zamówić jedną- proszę, ściskam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że maluchy maja teraz frajdę:) A różyczka sliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorota, rozumiem! Internet jest naprawdę bardzo dobra rzecz, daje nam wiele, ale także bierze. Rodzina musi zawsze na pierwszym miejscu, a nie internet !!!
    Twój haft lubię!
    Posialam powitanie w Polsce!

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna pościel i dziewczynki zadowolone. Teraz będziesz ich ulubioną ,,Panią". Zakładka piękna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to dobrze mieć taką Panią w przedszkolu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak wygląda niestety teraz życie:((((Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie zajmujesz się tymy swoimi przedszkolakami Dorotko - pięknie :)

    OdpowiedzUsuń