Witam
Za oknem żar się lał z nieba, termometr o mało nie pękł, w słońcu pokazywał 43 stopnie. Masakra !
A ja w te upalne dni przeniosłam się w okres Bożonarodzeniowy, robiłam gwiazdki, choineczki, dzwoneczki. A to dlatego, że w grudniu (mam nadzieję), odbędzie się kiermasz świąteczny i chciałabym wziąć w nim udział. A żeby wziąć udział to trzeba coś mieć, a żeby mieć to trzeba zrobić. I tak siedzę i hafcę sobie powolutku, bardzo powolutku, bo mam dopiero dwie kartki. A oczywiście planów to mam po same końce włosów. Eee, to też tak nie dużo, bo mam krótkie włosy, hi hi.
Pierwszy hafcik jest na zielonej kanwie, przyznam się szczerze, że nie lubię wyszywać na kolorowej kanwie, zawsze coś machnę nie tak. A haftować na czarnej, to już dla mnie tragedia.
Do tej choineczki powinny jeszcze dojść koraliki, ale nie wiem czy mi się chce, może później doszyję.
Drugi hafcik jest kolorowy i takie lubię najbardziej.
Dzisiaj zmieniłam klimat i robię zupełnie coś innego, ale to pokażę "następną razą", jak to mówili w Vabanku.
Witam w swych skromnych progach Skrawek Tęczy, jest mi bardzo miło, że mam kawałeczek tęczy u siebie.
Po tych dzwoneczkach powinnam Wam życzyć wesołych świąt, hi hi. Ale życzę Wam wesołego dnia, urodzin, imienin, rocznic, na pewno każda w Was ma jutro jakieś swoje święto.
To wesołych......., pa.
Za oknem żar się lał z nieba, termometr o mało nie pękł, w słońcu pokazywał 43 stopnie. Masakra !
A ja w te upalne dni przeniosłam się w okres Bożonarodzeniowy, robiłam gwiazdki, choineczki, dzwoneczki. A to dlatego, że w grudniu (mam nadzieję), odbędzie się kiermasz świąteczny i chciałabym wziąć w nim udział. A żeby wziąć udział to trzeba coś mieć, a żeby mieć to trzeba zrobić. I tak siedzę i hafcę sobie powolutku, bardzo powolutku, bo mam dopiero dwie kartki. A oczywiście planów to mam po same końce włosów. Eee, to też tak nie dużo, bo mam krótkie włosy, hi hi.
Pierwszy hafcik jest na zielonej kanwie, przyznam się szczerze, że nie lubię wyszywać na kolorowej kanwie, zawsze coś machnę nie tak. A haftować na czarnej, to już dla mnie tragedia.
Do tej choineczki powinny jeszcze dojść koraliki, ale nie wiem czy mi się chce, może później doszyję.
Drugi hafcik jest kolorowy i takie lubię najbardziej.
Dzisiaj zmieniłam klimat i robię zupełnie coś innego, ale to pokażę "następną razą", jak to mówili w Vabanku.
Witam w swych skromnych progach Skrawek Tęczy, jest mi bardzo miło, że mam kawałeczek tęczy u siebie.
Po tych dzwoneczkach powinnam Wam życzyć wesołych świąt, hi hi. Ale życzę Wam wesołego dnia, urodzin, imienin, rocznic, na pewno każda w Was ma jutro jakieś swoje święto.
To wesołych......., pa.
ha ha ha....choinka piękna jak las, choinko zostań wśród nas....(a u mnie wisi wianek z jajkami wielkanocnymi- jest tak piękny, że nie mam sumienia go zdjąć....)
OdpowiedzUsuńZnałam panią, która choinkę wyrzucała dopiero na Wielkanoc :))))))),, Tak więc nie jesteśmy odosobnione :)
UsuńMam Twoje hafty i potwierdzam wszem i wobec w realu są przepiękne , a jeśli już przy Świętach to życzę sobie taką choineczkę - jestem pierwsza [ jutro mam rocznicę ślubu koleżanki ], pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTy to wiesz jak sobie załatwić :)))) Ale masz jak w banku.
UsuńBuźka :)
I od razu zrobiło mi się chłodniej :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, od paru dni już zupełnie jest zimno, chyba muszę, zacząć robić słoneczka :)
UsuńFajne hafty i przyznam, że tez z dzwoneczkami bardziej przypadł mi do gustu. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, dzwoneczki są ładne i szybko się robią, a to jest ważne :)
UsuńZawsze podziwiam takie zorganizowanie i samodyscyplinę u innych. To, że realizujesz swoje kiermaszowe plany kroczek po kroczku, a nie na wszystko na ostatnią chwilę.
OdpowiedzUsuńRównież nie za bardzo lubię hafcić na kolorowych tkaninach, więc doskonale Cię rozumiem :)
Dzięki za miłe słowa, ale Reniu, ja nie zawsze jestem taka ogarnięta, teraz to chyba upał uderzył mi do głowy :)))))
UsuńNo, w sumie to już niedługo;)
OdpowiedzUsuńCo to te pięć miesięcy, minie ino mig :))) Pozdrawiam
UsuńNawet się nie obejrzymy i będą święta ;)
OdpowiedzUsuńAniu, święte słowa, czas tak szybko mija... :)
UsuńJa bym przyszyla kilka koralikow do choinki. Bedzie weselsza moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńTak się przyglądam i chyba masz rację, tylko muszę poszukać odpowiednich.
UsuńPozdrawiam i dzięki za odwiedziny, zapraszam częściej :)
Dorotko, za życzenia dziękuję :) Hafty jak zawsze cudowne, a choineczce koniecznie bombeczki perełkowe doszyj ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię :)
Ewuniu, jak znajdę odpowiednie koraliki to się pochwalę, bo macie rację dziewczyny, z bombeczkami będzie ładniej :)
UsuńPozdrawiam
no świetny pomysł na upały Dorotko :))
OdpowiedzUsuńpodziwiam i pozdrawiam :)
Basiu, pomysł to może był i dobry, ale już trochę za dużo tego ochładzania. Od jutra wyszywam gorącą plażę, hi hi
UsuńPozdrawiam
Śliczne prace :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Agatko :)
UsuńPrzeprasza, że ostatnio nie dodawałam Ci komentarzy. NIe miałam kiedy, ale wpadałam poczytać, bo jakże inaczej.
OdpowiedzUsuńI wizyta w ogrodzie Kury Domowej, i jazdy motorowe - obejrzałam i jestem pod wrażenie. A ty mi tu jeszcze wyskakujesz ze świętami, bo już czas..... jejku stresa mam haha całusy ślę Dorotko kochana
Zarówno jedno jak również kilku kolorowy haft wyszedł pięknie , widać serce i zaangażowanie , efekt przyszedł jako coś naturalnego , nie mogło być inaczej ,
OdpowiedzUsuńcudo
Bardzo mi się te hafty podobają, a pomysł żeby już teraz robić świąteczne prace jest świetny. Ja też zawsze mam mnóstwo pomysłów świątecznych i brakuje czasu na ich realizację. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńNiezły sposób na upały:). A tak poważnie, piękne hafty wyszły spod Twej igiełki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń