Witam
Mamusiu kochana, jak ja zaniedbałam tego mojego kochanego bloga, muszę koniecznie to zmienić. Na początek będę musiała zmienić szatę graficzną, bo już się chyba wszystkim opatrzyła, w każdym bądź razie na pewno mnie.
Ferie już się skończyły, to znaczy u nas w mazowieckim się skończyły. Fajnie spędziliśmy te ferie, pierwszy tydzień syn miał grypę, drugi tydzień miał resztki grypy. Ani kina, ani spacerów, ani jazdy na rowerze, normalnie nuda totalna, oczywiście dla mojego synowca. Ja to nie miałam czasu się nudzić, ciągle coś do zrobienia, a to trzeba było pączka zjeść, a to herbatki się napić, z listonoszem porozmawiać, normalnie nie było czasu haftować hi hi.
Dobra, no coś tam robiłam, co prawda nie wszystko pokażę, bo to dla kogoś. Ale malutki rąbek tajemnicy odkryję. Pamiętacie, strasznie narzekałam na kanwę plastikową, a teraz co raz więcej na niej robię.
Takie malutkie jajeczka do powieszenia na gałązkach lub czymś innym podobnym.
A teraz mam sprawę do załatwienia. Otóż mój M. pomyślał, że bardzo będę zadowolona z gazetki hafciarskiej, i nie pomylił się, tylko niestety nie zapytał czy już mam taką. No i teraz mam dwie i jedną chciałabym, no niestety ale odsprzedać. Jest to gazeta "Libri di Susanna", cena sklepowa 39,99 a ja chcę 20 zł. Chyba pora na zdjęcia.
Czasopismo jest po włosku, ale wzory i paleta kolorów są świetnie rozrysowane i bez znajomości języka wszystko się rozumie. Tematyka tego wydania to zwierzęta - domowe, dzikie, miłe i te mniej miłe. Dla każdego coś dobrego.
Jeśli ktoś byłby chętny to proszę o kontakt na mejla
No dobra, to tyle na dzisiaj, zaraz się zacznie "Wspaniałe stulecie", nawet nie wiedziałam, że ten serial taaak mnie wciągnie, ale bronię się tym , że jest to film oparty na faktach historycznych, o których czytałam w książce. Bardzo wciągająca historia sułtana i jego haremu. Co prawda Sulejman kochał gorąco, ale w innych dziedzinach był bardzo okrutny, te co oglądają wiedzą o czym mówię.
Tak więc trzymajcie się cieplutko, do następnego razu, pa.
To Ci niespodziankę zrobił M,jaj świetne, świetne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWiem jedno;) Plastikowa kanwa wciąga. :)
OdpowiedzUsuńDorotko, jajeczka śliczne :) wszystkie wiosenno wesołe :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Urocze hafciki:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne hafcik.Jaką urocze.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNigdy na plastikowej kanwie jeszcze nie haftowałam. Muszę kiedyś spróbować. Śliczne ta jajeczka :) A gazetka ładna, ale ja ostatnio kupiłam Susanne i drugi raz taki wydatek mój portfel w tym miesiącu nie zniesie :(
OdpowiedzUsuńhafciki zachwycające. Uwielbiam te wiosenne kolory dekoracji i oczekiwanie na ZIELONE.
OdpowiedzUsuńDoruś te jaja będą z niezłym jajem, oj mówię Ci.
OdpowiedzUsuńNigdy nie wyszywałam na kanwie plastikowej ale widzę,że przepiękne prace wychodzą:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak Dorota poleca plastikową kanwę to muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam Agatko. Krzyżyki równiutkie, a jak się powiesi na gałązce to się nie wywija :)
UsuńTo jest świetny pomysł na ozdoby bożonarodzeniowe, chociaż wielkanocne jajka na wierzbowych gałązkach też będą cudnie wyglądały :)
UsuńU nas początek ferii, ale mijają pod hasłem porządków :)
OdpowiedzUsuńMy właśnie wróciliśmy z ferii w Łodzi, ale syn bardzo chciał aby przepisać go tam do szkoły, miałby wtedy cztery tygodnie wolnego, cwaniaczek :)
UsuńMnie też jakoś nie po drodze było z plastikową kanwą, ale trzeba będzie spróbować przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńU nas ten tydzień jest/ był feriowy :)
Śliczne pisanki wyhaftowałaś :)
OdpowiedzUsuńHafty super, ja też oglądam ten serial właśnie z powodów historycznych;) wciąga i daje do myślenia;)
OdpowiedzUsuńDorka, dziękuję Ci za odwiedziny w Zaciszu:) Faktycznie czasem potrzebny jest "mobilizujący kopniak ":) Uwielbiam Twoje hafciki i podziwiam, bo sama mam lewe ręce do takich robótek. Takie ferie, jak Wasze tez mi się czasem zdarzały :( No cóż, samo życie, nadrobicie stracony czas :) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńDorka, dziękuję Ci za odwiedziny w Zaciszu:) Faktycznie czasem potrzebny jest "mobilizujący kopniak ":) Uwielbiam Twoje hafciki i podziwiam, bo sama mam lewe ręce do takich robótek. Takie ferie, jak Wasze tez mi się czasem zdarzały :( No cóż, samo życie, nadrobicie stracony czas :) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńNo wracaj z jajcami i nie tylko Dorotka! :)
OdpowiedzUsuńNo to miałam podobnie Dorka :)) teraz drugi tydzień ferii - i wiosna :))
OdpowiedzUsuńczasopismo bym odkupiła jeśli jeszcze masz - czemu nie:)
pozdrawiam ciepło:)
Niestety Basiu, już nie mam gazetki, przykro mi.
UsuńPozdrawiam
śliczne jajeczka :) na pewno bedzie z tego fajna dekoracja :) chyba wiosna idzie i cos w powietrzu sprawia ze chce się zmian :) u mnie porzadki i w domu i na blogu goszczą :)
OdpowiedzUsuńhmmm czyli spóźniłam sie na gazetkę. A możesz mnie naprowadzić gdzie można ją kupić? Bardzo podobają mi się te dzieciaczki z kotkiem i pieskiem
OdpowiedzUsuń