Translate / Tłumacz

środa, 9 lipca 2014

Chyba mi odbiło...

Witam

      Oj dawno już nie pisałam. Albo brak czasu, albo brak laptopa, albo brak internetu, zawsze czegoś brak.
      Robótkowo cały czas coś dziergam, ale na razie nie mam nic do pokazania, bo "chyba mi odbiło". Lipiec, wakacje, upał, słonko a ja zarządziłam malowanie całego, powtarzam CAŁEGO mieszkania. No, nie duże to mieszkanie, ale jednak ściany ma i to dużo, bo w pokojach jest po pięć kątów. A korytarz ma kształt lekko wyprostowanej litery L. Dosłownie idealne do ustawiania mebli. No i właśnie na pierwszy ogień poszedł pokój chłopaków. Wybrali sobie kolor "polarne niebo" firmy Dulux. Rzeczywiście, będą mieć jak w niebie, ale do tego mam granatowe zasłony, zielone narzuty na tapczany, a, i granatowy dywanik. Będzie dobrze.
      Do reszty mieszkania, czyli drugiego pokoju , który służy nam za salon, jadalnie, bawialnie, sypialnie, gabinet i pracownię, przedpokoju i kuchni wybrałam "białe wino". Jak ten kolor opisać? jak białe wino z dużą ilością wody. Teraz w pokoju mam "puszkę kukurydzy", ale po paru latach naprawdę może się znudzić. A w łazience będzie tak jak było, czyli "mocna pomarańcza", wygląda super.
      No i właśnie, zamiast się wylegiwać na działce, to szpachlujemy, myjemy, malujemy, a potem będę sprzątać i sprzątać i sprzątać...itp. itd



                    Obraz nędzy i rozpaczy


    A teraz parę prac, które sprawiły mi przyjemność. Kiedyś pokazywałam stary kinkiet, który kupiłam na starociach i był fantastycznie zardzewiały. Wyczyściłam go, umyłam i wczoraj pomalowałam na zaskakujący kolor, bo na błękit. Czemu taki kolor, ponieważ domek na działce chcę urządzić w białym i niebieskim kolorze, ot co. Zdjęcie dla przypomnienia.


A teraz wygląda tak, brakuje tylko szybek, jak już je zamontuję to też zrobię zdjęcie.


To moje stanowisko pracy, oczywiście na balkonie.



    Niedawno na starociach kupiłam fajną klatkę, właściwie pół klatki, chyba dla połowy ptaszka. Ale spodobała mi się, tylko miała nie wyjściowy kolor, różowy, więc też przemalowałam. Gdzie będzie wisiała, może pójdzie na działkę, albo zostanie w kuchni, w której też mam dodatki niebieskie.







Prawda, że w niebieskim kolorze prezentuje się o wiele lepiej.
    I jeszcze parę zdjęć działkowych, ponieważ w tym roku pięknie kwitną lilie. Aż musiałam ściąć do wazonu, aby cieszyć się nimi w domu.





    Mam pytanie do Agnieszki i Eli, czy doszły do Was przesyłki z zabawy "podaj dalej", bo trochę się martwię czy aby nie zaginęły. Bo jak by co, to będę nawiedzać pocztę aż do znudzenia.
    Witam nowych obserwatorów, jest mi ogromnie miło że zagościliście u mnie i zawsze serdecznie zapraszam.
Życzę wszystkim miłego dnia i lekkiego wytchnienia od upału, pa.

28 komentarzy:

  1. Świetne zdobycze, pasuje im niebieski kolor :) Z remontem to tak jest, niby tylko ściany pomalować, a zachodu z tym jest ogrom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ogrom, ogrom i tu masz rację, niby tylko ściany ale przy okazji zawsze coś się znajdzie do roboty :(

      Usuń
  2. Ha, u mnie podobnie, tyle, że chwilowo tylko jeden pokój i remont w garażu :)
    Wszędzie pełno rupieci! Mam wrażenie, że cały czas sprzątam, a efektu nie widać :)))
    Kinkiet teraz wygląda naprawdę fajnie, aż dziw, że z takiego starego, zardzewiałego rupiecia zrobiłas takie cudeńko! Kolor klatki zdecydowanie bardziej teraz mi się podoba :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy zauważyłaś, że jak się zaczyna wynosić z pokoju klamoty, to się wynosi i wynosi, normalnie jak by się to wszystko rozmnażało. Nie wiem gdzie się to wszystko mieści :) Kinkiet z zapalną świeczką wygląda tajemniczo. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Dorotko, nie powiem zachciało Ci się ;)) jednak efekt będzie cudowny. Kinkiet i klatka prezentują się cudownie. Nie zazdroszczę tylko tego sprzątania, bo ja podczas upałów dostaję lenia i najchętniej nie schodziłabym z leżaka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ja to sobie myślę tak - teraz się narobię, owszem, ale potem będę odpoczywać i odpoczywać... aż znowu znajdę coś do remontu :)

      Usuń
  4. Rzeczywiście kinkiet w niebieskim kolorze prezentuje się znacznie lepiej :) A co do przesyłki, to właśnie niedawno odpisałam u mnie na blogu, że doszła kilka dni temu. Ale niestety już z przyzwyczajenia podałam dębicki adres, więc teraz list czeka na mnie. W Dębicy będę w poniedziałek więc odbiorę, już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Elu, że przesyłka doszła, odetchnęłam z ulgą. A kinkiet, nawet nie myślałam że tak ładnie wyjdzie, trochę się obawiałam tego koloru, ale jest nieźle. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Nie zazdroszczę takich remontów, na szczęście mam je już od niedawna za sobą.
    Chcesz ładnie mieszkać, trzeba siły i środki poświęcić, by być zadowolonym.Te niebieskie zdobycze bardzo mi się widzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko siły i środki poświęcić, ale też zęby i pięści zacisnąć i brać się za robotę. Ale remont jest dobrym momentem aby przejrzeć wszystkie kąty, o których przeważnie się zapomina. Ile skarbów wtedy się znajduje...Pozdrawiam

      Usuń
  6. Klateczka i latarenka boskie! Niebiesko-biały domek - czyżby nadmorski klimat? ;-) Malowanie :-) Ja tam lubię malować, ale przy całym mieszkaniu na raz też bym miała ciarki na plecach, a i przy tym ten bałagan... ale za to potem będziesz się cieszyć pięknym świeżym mieszkankiem :-) Ciekawi mnie ten kolor białego wina :-) Czekamy na zdjęcia już "po" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam morskie klimaty, ale domek raczej będzie w stylu rustykalnym. Kiedyś w jakimś czasopiśmie widziałam wnętrze starej chaty urządzonej właśnie w biało-niebieskich kolorach, wyglądało super. Oczywiście jak już pomalujemy wszystko to się pochwalę, mam nadzieję że będę miała czym ;) Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ja miałam remont w zeszłym roku, także współczuję bałaganu, ale że takie upały to raz dwa wszystko wyschnie, a i potem będzie czyściutko i ślicznie:)
    Klateczka taką i latarenkę sama bym chciała mieć:) Cudownie je przemalowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu, fakt, klatka jest "bajerna", na pewno coś w nią wstawię. A bałagan, właśnie biorę się za sprzątanie w pokoju chłopaków, i chyba krzyknę RATUNKU!
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Zmiany raz na jakiś czas bardzo wskazane! Będzie pięknie.A klateczka i kinkiet wyszły prześlicznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zmiany wskazane, tylko druga para rąk by się przydała. Albo jakaś brygada sprzątająca ;)

      Usuń
  9. Klatka i latarenka świetnie wyglądają! Już jestem ciekawa efektów poremontowych:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej, bo kolor we wzorniku wyglądał troszkę inaczej a mój domowy malarz zapowiedział żebym przez najbliższe lata zapomniała o malowaniu :) Pozdrawiam

      Usuń
  10. Nienawidzę remontu,zawsze odwlekam w czasie ile się da - dla mnie to horror, kinkiet ,klatka super , a lilii nie lubię pozdrawiam Dusia [ kot ma być tylko niebieski czy mogę użyć np. kwiatów w niebieskim kolorze, krateczki , pasków?] pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię remonty przed, a potem się zastanawiam po kiego licha to wymyśliłam. Kot może być w krateczkę, w kwiatki, tylko nie w paski :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Okej zabieram się do szycia , ściskam Dusia

      Usuń
  11. Remont to nic przyjemnego :) ja ostatnio wymyśliłam, że pomalujemy sami ściany w sypialni. Z 3 dni planowanego remontu nagle zrobiło się 3 tygodnie :)

    Przepiękne lilie, bardzo lubię ich zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My właśnie sami malujemy, a co najfajniejsze to to, że w sobotę wyjeżdżam a muszę wszystko sprzątnąć. Taka jestem "remonciara" :)

      Usuń
  12. W niebieskim zdecydowanie ładniej klatce :)

    OdpowiedzUsuń