Witam
Tak jakoś dawno mnie nie było, ale jestem w trakcie przygotowywania balu szóstoklasisty. Zaproszenia, menu, napoje, muzyka i takie inne, roboty co nie miara, a, jeszcze sałatki na stół nauczycielski. Garnitur syn już ma, do tego zażyczył sobie czerwoną muchę. Jeszcze tylko ja próbuję stracić choć trzy kilo, aby kiecka jakoś wyglądała.
Przy okazji chcę pochwalić swojego synka, test napisał całkiem całkiem. Polski 81%, angielski 90%, matematyka trochę mniej 40%, ale Maciek jest bardziej humanistą, więc jest dobrze.
Co jeszcze robiłam, aha, już wiem. Robiłam strój dla syna, bo w szkole na dzień dziecka zarządzono aby dzieci przebrały się za postacie z bajek, filmów. Najpierw miała być jakaś paskuda z Batmana, ale po mojej "interwencyjnej" minie, Maciek wymyślił że będzie Mario z gry. I tak oto matka polka siedziała pół nocy i szyła, szyła, nie tylko strój ale i palce. Ale najważniejsze, że dziecko było mega zadowolone
No dobra, teraz pochwalę się czymś innym. Dwa wpisy dalej pisałam o tym, że robię nowy projekt i zdradzę co to jest, dopiero gdy skończę. Właśnie nadszedł dzień, ze mogę pokazać. To coś jest związane z mulinami, które aż się wstyd przyznać, trzymam w bardzo opłakanych warunkach.
Leżą te biedne mulinki w torebkach, torebeczkach, torebusiach. Kiedyś były nawet porozdzielane na kolory, ale teraz to jest jeden wielki kociokwik. I tak oglądając u dziewczyn na blogach fajne pudełeczka, organizery, stwierdziłam że najwyższa pora aby moje mulinki zamieszkały w przyzwoitych warunkach. Na razie jeszcze nie porozdzielałam i nie pochowałam, ponieważ bobinki które kupiłam są za małe do tego pudełka. Będę musiała zrobić większe i może jakoś ładnie je przyozdobię.
Pudełko miałam, po czymś tam, a że z zewnątrz jest ładne, stwierdziłam że zrobię tylko wieczko. Środek też chciałabym wyścielić materiałem, ale muszę znaleźć jakiś pasujący, więc to troszkę poczeka.
Na wieczku dałam podkład z ociepliny do kurtek i dopiero na to dałam kanwę z haftem
Brzeg wykończyłam bawełnianą koronką, nie dawałam więcej ozdób, bo wydaje mi się że haft jest wystarczającą ozdobą. Ale jestem chwalipięta, hi hi
Jak wykończę środek, to też pokażę, a co tam.
Teraz mam na "tapecie" nowy haft, ale w między czasie muszę zrobić kartki z podziękowaniami od syna dla nauczycieli.
No i znowu się rozpisałam, ale przecież to lubicie, hi hi. Specjalnie dla Was jeszcze parę migawek z mojej działeczki
Jutro święto, więc życzę wszystkim przyjemnego świętowania, prawdziwego odpoczynku i świętego spokoju, pa.
Tak jakoś dawno mnie nie było, ale jestem w trakcie przygotowywania balu szóstoklasisty. Zaproszenia, menu, napoje, muzyka i takie inne, roboty co nie miara, a, jeszcze sałatki na stół nauczycielski. Garnitur syn już ma, do tego zażyczył sobie czerwoną muchę. Jeszcze tylko ja próbuję stracić choć trzy kilo, aby kiecka jakoś wyglądała.
Przy okazji chcę pochwalić swojego synka, test napisał całkiem całkiem. Polski 81%, angielski 90%, matematyka trochę mniej 40%, ale Maciek jest bardziej humanistą, więc jest dobrze.
Co jeszcze robiłam, aha, już wiem. Robiłam strój dla syna, bo w szkole na dzień dziecka zarządzono aby dzieci przebrały się za postacie z bajek, filmów. Najpierw miała być jakaś paskuda z Batmana, ale po mojej "interwencyjnej" minie, Maciek wymyślił że będzie Mario z gry. I tak oto matka polka siedziała pół nocy i szyła, szyła, nie tylko strój ale i palce. Ale najważniejsze, że dziecko było mega zadowolone
No dobra, teraz pochwalę się czymś innym. Dwa wpisy dalej pisałam o tym, że robię nowy projekt i zdradzę co to jest, dopiero gdy skończę. Właśnie nadszedł dzień, ze mogę pokazać. To coś jest związane z mulinami, które aż się wstyd przyznać, trzymam w bardzo opłakanych warunkach.
Leżą te biedne mulinki w torebkach, torebeczkach, torebusiach. Kiedyś były nawet porozdzielane na kolory, ale teraz to jest jeden wielki kociokwik. I tak oglądając u dziewczyn na blogach fajne pudełeczka, organizery, stwierdziłam że najwyższa pora aby moje mulinki zamieszkały w przyzwoitych warunkach. Na razie jeszcze nie porozdzielałam i nie pochowałam, ponieważ bobinki które kupiłam są za małe do tego pudełka. Będę musiała zrobić większe i może jakoś ładnie je przyozdobię.
Pudełko miałam, po czymś tam, a że z zewnątrz jest ładne, stwierdziłam że zrobię tylko wieczko. Środek też chciałabym wyścielić materiałem, ale muszę znaleźć jakiś pasujący, więc to troszkę poczeka.
Na wieczku dałam podkład z ociepliny do kurtek i dopiero na to dałam kanwę z haftem
Brzeg wykończyłam bawełnianą koronką, nie dawałam więcej ozdób, bo wydaje mi się że haft jest wystarczającą ozdobą. Ale jestem chwalipięta, hi hi
Jak wykończę środek, to też pokażę, a co tam.
Teraz mam na "tapecie" nowy haft, ale w między czasie muszę zrobić kartki z podziękowaniami od syna dla nauczycieli.
No i znowu się rozpisałam, ale przecież to lubicie, hi hi. Specjalnie dla Was jeszcze parę migawek z mojej działeczki
Jutro święto, więc życzę wszystkim przyjemnego świętowania, prawdziwego odpoczynku i świętego spokoju, pa.
Szanowny Dora, wykwalifikowanych krawcowa :-)
OdpowiedzUsuńSyn jest urocza jak Mario :-)
Bardzo piękne bratki haftu!
Masz piękny ogród !!!
Dziękuję Danielo :)
Usuństrój dla syna bardzo wiarygodny /prawie oryginał/, pudełko na mulinę piękne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko, gdyby nie pokaleczone palce, to też bym myślała że to prawdziwy strój, hi hi.
UsuńZadowolone dziecko jest najważniejsze:) Ja zachwyciłam się pudełkiem na muliny, jest cudne:) Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, dziecko było baaardzo zadowolone :)
UsuńO rety, pudełko mulinowe cudowne Dorotko :) Tez uwazam, że nic więcej mu do ozdoby nie trzeba.
OdpowiedzUsuńA synek Mario jak prawdziwy :) Taka mama to skarb :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ps.
I kwiaty w ogrodzie zachwycają
Ewuniu, bardzo dziękuję za miłe słowa. A na pudełko tak sobie patrzę i nie mogę się napatrzeć ;)
UsuńPozdrawiam
Pudełko jest prześliczne:) Teraz to będziesz dumnie prezentować swoje muliny:)
OdpowiedzUsuńOj tak, moje mulinki " zasługują" na ładny domek ;) hi hi
UsuńFajnie mieć taką kreatywną mamuśkę :))) Strój godny podziwu!
OdpowiedzUsuńPudełko śliczne i faktycznie sam haft wystarczył w zupełności.
Pozdrawiam :)
Oj Renko, tej kreatywności to nie raz mam już dość, ale z drugiej strony, serce rośnie, gdy syn przybiega i _ "mamo pomóż, bo...", no i co? Mama robi, tak jak kiedyś robiła moja mama :)
UsuńCudne pudełko, hafcik bratków pasuje idealnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe słowa :)
UsuńPudełko jest cuuuudowne. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana, to miłe :)
Usuńa nic ci nie napisze no nic - bo zapatrzyłam się na pudełeczko i tyle...o i jeszcze sobie popatrzę....
OdpowiedzUsuńElu, bardzo mi miło , że Ci się podoba :)
UsuńO boizu jakie cudenko stworzylas!!! Ten haft jest powalajaco piekny! Az sama mam ochote sobie cos takiego sprezentowac ;)
OdpowiedzUsuńKasiu, jeśli chciałabyś wzór, to powiedz tylko słówko, a prośba Twa będzie spełniona :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTaka mama to skarb! :)
OdpowiedzUsuńA jak pięknie zagospodarowałaś skrzyneczkę! I u mnie kilka taki lezy a ja co ? Nie mam kiedy się zabrać. Ale zmotywowałaś mnie! Muszę w końcu pomyśleć o ozdobieniu swojej podręcznej skrzyneczki :)
Ja muszę za tydzień wykombinować strój krasnala no ale dobra uszy do góry muszę dać radę ale Tobie trochę zazdroszczę hi hi że już masz gotowe, a te bratki zapierają dech piękne Ci to wyszło. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKolejna Duszyczka o zdolnych rączkach :))) Szczerze podziwiam :))) Pozdrawiam, na pewno jeszcze tu zajrzę :)
OdpowiedzUsuńdobra robota w każdym calu - oj moje pudełko też czeka na ubranko i czeka...,Pięknie to zrobiłaś Dorotko - pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńPUDEŁECZKO - ekstra!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla syna!!
Przesuperowskie pudełko :)
OdpowiedzUsuńGenialna skrzyneczka , te bratki są przepiękne :)
OdpowiedzUsuń