Witam
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim Wam, Kochane Dziewczyny za dobre słowa pod poprzednim wpisem. Dziękuję.
Nadal zajmuję się haftem świątecznym , bo czas nie ubłaganie leci, do świąt co raz bliżej, a do kiermaszu jeszcze bliżej. Oprócz tego haftuję Madonnę, to już trzecia taka sama. Ludzie, już mi się nie dobrze robi !!!
No ale cóż, zamówienie to zamówienie.
Pogoda pod zdechłym Azorkiem, inaczej mówiąc kawiarniano - łóżkowa. Właśnie upiekłam jabłecznik, zrobiłam herbatkę z cytrynką, więc serdecznie zapraszam, każdy gość mile widziany.
No dobra, pokazuję co tam wymodziłam. Trochę narzekałam na plastikową kanwę, ale skoro już ją mam to muszę skończyć, i tak powstały dwie kolejne zawieszki. Zmieniłam igłę na mocniejszą, silniejszą, może bez turbo doładowania, ale daje rade.
Pora na zdjęcia.
W tej kanwie podoba mi się to, że konturki robi się bardzo prosto, bez zakrętasów, udziwnień. Szczerze mówiąc nie lubię robić konturów, ale bez nich nie jeden haft byłby bez wyrazu. Więc niechęć wkładam głęboko do kieszeni i "konturuję".
Oj, posiedziałabym jeszcze z Wami, ale muszę brać się za robotę.
Życzę wszystkim miłego i mniej deszczowego weekendu, pa.
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim Wam, Kochane Dziewczyny za dobre słowa pod poprzednim wpisem. Dziękuję.
Nadal zajmuję się haftem świątecznym , bo czas nie ubłaganie leci, do świąt co raz bliżej, a do kiermaszu jeszcze bliżej. Oprócz tego haftuję Madonnę, to już trzecia taka sama. Ludzie, już mi się nie dobrze robi !!!
No ale cóż, zamówienie to zamówienie.
Pogoda pod zdechłym Azorkiem, inaczej mówiąc kawiarniano - łóżkowa. Właśnie upiekłam jabłecznik, zrobiłam herbatkę z cytrynką, więc serdecznie zapraszam, każdy gość mile widziany.
No dobra, pokazuję co tam wymodziłam. Trochę narzekałam na plastikową kanwę, ale skoro już ją mam to muszę skończyć, i tak powstały dwie kolejne zawieszki. Zmieniłam igłę na mocniejszą, silniejszą, może bez turbo doładowania, ale daje rade.
Pora na zdjęcia.
W tej kanwie podoba mi się to, że konturki robi się bardzo prosto, bez zakrętasów, udziwnień. Szczerze mówiąc nie lubię robić konturów, ale bez nich nie jeden haft byłby bez wyrazu. Więc niechęć wkładam głęboko do kieszeni i "konturuję".
Oj, posiedziałabym jeszcze z Wami, ale muszę brać się za robotę.
Życzę wszystkim miłego i mniej deszczowego weekendu, pa.
Śliczne hafciki! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :)
UsuńOj, to niedługo święta! Pięknie je zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu, a czas to rzeczywiście leci jak szalony :)
UsuńZa to zaproszenie powyrywam Ci nogi, jak zima , haftuj , rób co chcesz , ale nie przywołuj zimy - proszę , nie byłam pod poprzednim , bo nie umiem pogodzić się z tym , mam nadzieję ,że mnie rozumiesz ściskam i na ciacho się wpraszam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu, doskonale cię rozumiem. Zima, czy ja ją będę przywoływać, czy nie to i tak przyjdzie hi hi. A nóg mi nie wyrywaj, jeszcze mi się przydadzą :)
Usuńale jak nie będziesz przywoływać....może przyjdzie później...
Usuńalbo w ogóle zapomni....! ;-D
Śliczne hafciki !!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPrześliczne :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko :)
UsuńCudne:), a zima przyjdzie w swoim czasie, a Ty przecierasz dla niej ścieżki:). Pozdrawiam o poranku:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńWitam Małgosiu wieczorkiem :) Bo blogach widzę, że szlak dla zimy to wszystkie przecieramy :) Pozdrawiam
UsuńBardzo ładne zawieszki. Powodzenia w haftowaniu Madonny, pomyśl sobie jak ktoś się na nią ucieszy :-)
OdpowiedzUsuńAgatko, myślę, myślę, ale taką samą Madonnę będę haftować jeszcze raz, w sumie to będzie cztery razy to samo :( Ale fakt, ktoś będzie się cieszyć :)
UsuńDorotko, nie przywołuj jeszcze zimyyyyyyyyyyyy. Ale hafciki sliczne, zwłaszcza ten z szyszeczką wpadł mi w oko głęboko :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje odczucia co do Madonny. ja również nie lubię robić drugi raz tego samego, zawsze męczę się strasznie przy dzierganiu większych form z jednakowych elementów.
Bierz się do roboty jak musisz, ja na razie kawkę piję, więc sobie jeszcze posiedzę.
Buziam ;*
Ewuniu, ja już po raz trzeci robię Madonnę, a czeka mnie jeszcze raz :( Powiem Ci, ze co raz lepiej idą mi te maleństwa :)
UsuńPozdrawiam
I ja juz myslę o gwiazdce... :)))
OdpowiedzUsuńTak Zosiu, święta zbliżają się nie ubłaganie, ino się człowiek obejrzy, a już trzeba będzie pierogi lepić :)
UsuńU nas także teraz sezon jabłecznikowy. Dodaję cynamonu i Ola twierdzi, że wtedy pachnie świętami. Cudowny jest zapach pieczonych jabłek z cynamonem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te hafciki, a kontury dodają uroku. Pozdrawiam M
Sezon na jabłecznik w pełni i ja też z niego korzystam ;) a hafciki rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe hafty!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki:)
Świątecznie u Ciebie już :) Bardzo ładne hafty :) Ja o świętach też już powoli myślę :)
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńJa Ci dam zimę , no może przymknę oko jesli będzie dużo prezentów , piękne karteczki, piękne pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńPięknie zrobiłaś te zawieszki! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDorotko, jakie śliczne wzorki! Będziesz miała cudne zawieszki, a wzory pięknie też wyglądałyby na kartkach... :)
OdpowiedzUsuńMam troszkę takiej kanwy, jeszcze na niej nie haftowałam , Twoje haftowanki są piękne :)
OdpowiedzUsuń