Witam
Przeżyłam !!!!
Kiermasz przeżyłam i nawet nie jestem aż tak bardzo zmęczona, tylko jakoś nie wiem czemu mam zdarte gardło hi hi, No, chyba to nie jest od gadania, bo naprawdę mało ;) mówiłam.
Muszę przyznać, że było bardzo fajnie, poznałam dużo cudownych dziewczyn, widziałam wiele pięknych prac i znalazłam sporo nowych pomysłów.
Czy zarobiłam? Najważniejsze, że zwrócił mi się koszt wykupu miejsca, bo u nas niestety wykupuje się miejsce. Nie, no nie było tak źle, kupujących było nawet sporo, zwłaszcza gdy przychodziły rodziny sprzedających hi hi. Atmosfera była świetna, nawet klienci za dużo nie marudzili, na dwa dni tylko jedna pani powiedziała, że " tam mają taniej". Najbardziej nie lubię gdy ludzie zaczynają marudzić - a czemu tak drogo, a tam jest taniej, a co to za sztuka zrobić takie coś. Jak to żadna sztuka, to niech weźmie i zrobi i niech spróbuje sprzedać, wtedy pogadamy. Ale na dzisiejszym kiermaszu raczej spotykałam ludzi, którzy doceniali pracę i kunszt wykonania, nawet jeśli nic nie kupowali.
Nie robiłam zdjęć innych stoisk, ponieważ nie mogłam odejść od swojego, bo byłam sama, ale coś tam pokażę.
To są zabawki robione szydełkiem, które prezentowała moja sąsiadka od stolika. Świetne zabawki, trochę zdjęcia nie teges, bo światło było nie takie.
Podsumowując jednym zdaniem ten kiermasz - było super.
Po nowym roku już zacznę przygotowania do kiermaszu wielkanocnego, zwłaszcza że chciałabym wziąć udział w co najmniej dwóch kiermaszach. Ale się rozkręciłam, aż sama siebie nie poznaję.
Od jutra biorę się za odgruzowywanie mieszkania, firanki, okna, bo aż za łeb drze. No i pierniczki czas piec.
Kochani, życzę miłego poniedziałku i miłego wtorku, a potem środy, no i czwartku, a i piątku też, trzymajcie się, pa.
Przeżyłam !!!!
Kiermasz przeżyłam i nawet nie jestem aż tak bardzo zmęczona, tylko jakoś nie wiem czemu mam zdarte gardło hi hi, No, chyba to nie jest od gadania, bo naprawdę mało ;) mówiłam.
Muszę przyznać, że było bardzo fajnie, poznałam dużo cudownych dziewczyn, widziałam wiele pięknych prac i znalazłam sporo nowych pomysłów.
Czy zarobiłam? Najważniejsze, że zwrócił mi się koszt wykupu miejsca, bo u nas niestety wykupuje się miejsce. Nie, no nie było tak źle, kupujących było nawet sporo, zwłaszcza gdy przychodziły rodziny sprzedających hi hi. Atmosfera była świetna, nawet klienci za dużo nie marudzili, na dwa dni tylko jedna pani powiedziała, że " tam mają taniej". Najbardziej nie lubię gdy ludzie zaczynają marudzić - a czemu tak drogo, a tam jest taniej, a co to za sztuka zrobić takie coś. Jak to żadna sztuka, to niech weźmie i zrobi i niech spróbuje sprzedać, wtedy pogadamy. Ale na dzisiejszym kiermaszu raczej spotykałam ludzi, którzy doceniali pracę i kunszt wykonania, nawet jeśli nic nie kupowali.
Nie robiłam zdjęć innych stoisk, ponieważ nie mogłam odejść od swojego, bo byłam sama, ale coś tam pokażę.
To są zabawki robione szydełkiem, które prezentowała moja sąsiadka od stolika. Świetne zabawki, trochę zdjęcia nie teges, bo światło było nie takie.
Podsumowując jednym zdaniem ten kiermasz - było super.
Po nowym roku już zacznę przygotowania do kiermaszu wielkanocnego, zwłaszcza że chciałabym wziąć udział w co najmniej dwóch kiermaszach. Ale się rozkręciłam, aż sama siebie nie poznaję.
Od jutra biorę się za odgruzowywanie mieszkania, firanki, okna, bo aż za łeb drze. No i pierniczki czas piec.
Kochani, życzę miłego poniedziałku i miłego wtorku, a potem środy, no i czwartku, a i piątku też, trzymajcie się, pa.
Piękne prace zaprezentowałaś na kiermaszu!
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona:)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Irenko, mimo że nie sprzedałam tyle ile chciałam, ale było fajnie :)
UsuńPozdrawiam
Jeżeli jesteś zadowolona i chcesz nadal w tym brać udział, to rób to nadal!Siostra od dziewczyny mojego syna także bierze udział w kiermaszu świątecznym. U nas trwa to do samej Wigilii (cztery tygodnie). Nie wiem czy za miejsce musi płacić, ale właśnie - najwięcej korzyści ma jak pojawią się jej znajomi albo rodzina. Zawsze ktoś tam coś kupi... hihi! ;)
OdpowiedzUsuńI tu masz rację Dorotko, bo ja też najwięcej zarobiłam jak przyszła ciocia z koleżankami, i dzięki jej za to :) Ale na cztery tygodnie kiermaszu to ja bym nie miała towaru, a i sił by mi zabrakło, wystarczą mi dwa dni :)
UsuńPozdrawiam
Najważniejsze,że jesteś zadowolona i piękne prace miałaś.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam
Szkoda, że nie powiedziałaś, że chcesz połazić - posiedziałabym za Ciebie. Prace miałaś śliczne.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, nie pomyślałam o tym, ale nie ma tego złego, przynajmniej zaoszczędziłam :)
UsuńPozdrawiam
Dorotko, gratuluje startu w kiermaszowch zmaganiach. Piękne prace wystawiłaś, a jak piekne to wiem, bo mam Twój hafcik i wiedzę zawsze gdy na niego patrzę ile w sobie ma serca, czasu i pracy :)
OdpowiedzUsuńNo to już dziś życzę udanej Wielkanocy :))))
Pozdrawiam serdecznie :)
Prace piękne , a że ludzie nie doceniają rękodzieła przekonałam się sama na własnej skórze :(
OdpowiedzUsuńDlatego teraz nie biorę udziału w takich imprezach:)
Piękne prace miałaś więc nie ma się dziwić że było dużo chętnych. U mnie dzisiaj też było świetnie. Na szczęście u mnie nie było narzekających a za to dużo chwalących.To cieszy bo nie wszyscy sobie zdają sprawę ile jest pracy przy naszych ozdobach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dana
Danusiu, a ja się nie dziwię, że każdy chwalił Twoje prace, bo są przecudne. U mnie tez było dużo podziwiających, ale to się nie przekładało na zarobek :(. Ale najważniejsze, że poznałam dużo fajnych babeczek :)
UsuńPozdrawiam
piękne prace przygotowałaś :) podziwiam i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu bardzo serdecznie :)
UsuńSuper, że kiermasz udany. Śliczne kartki przygotowałaś , no i ten kocio...:)
OdpowiedzUsuńDORUŚ, NAJWAŻNIEJSZE, ŻE ty ZADOWOLONA. a CUDNE RZECZY MIAŁAŚ
OdpowiedzUsuńZadowolenie to pół sukcesu , tak trzymaj Dorotko , na talie cuda zawsze znajda się chętni , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOch, ale miałaś piękne prace! Sama wykupiłabym pół stoiska, bo uwielbiam rękodzieło:)
OdpowiedzUsuńWidać tam ludzie mniej marudni... ;-D
OdpowiedzUsuńto i dobrze, bo nic tak nie denerwuje jak porównywanie wysokiej klasy rękodzieła z tanią chińszczyzną...
ważne że jesteś zadowolona, choć na pewno sam zwrot za wynajęcie stanowiska to nie jest szczyt marzeń żadnej rękodzielniczki...a gdzie twoja gratyfikacja...? :-/
pozdrawiam cieplutko
Ten tydzień tak mi szybko minął, że nie zauważyłam Dorotko Twojego tak wyczekiwanego przeze mnie postu. Piękne kartki przygotowałaś, a z tyłu widzę jakąś ciekawą różową poduszkę... Przesyłam buziaki :)
OdpowiedzUsuńWspaniale prace Dorotko. I tu taka moja mała wtopa, zobaczysz jak dojdzie do Ciebie karteczka ode mnie. Ale cóż, nie odwiedzałam Ciebie ostatnio i teraz mi trochę wstyd... Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI nie, że skopiowałam Twoją pracę, nie nie. Widocznie mamy podobne gusta i pomysły...
UsuńDorotko ważne ,że wróciłaś zadowolona z kiermaszu . Radosnych Świąt .
OdpowiedzUsuń