Witam
Bardzo dziękuję dziewczyny za komentarze pod poprzednim wpisem i od razu przepraszam, że nie po odpowiadałam na nie, ale trochę mój czas znów się skurczył, albo gdzieś się schował, paskuda. Ale jest mi bardzo miło, że moje hodowlane kurki podobały się.
Co u mnie? Dziergam, wyszywam, szyję czyli wszystko na raz, wiecie jak to jest : "jak kobieta pierze, piecze to o mało się nie wściecze". Tak mówiła moja mama, i coś w tym jest.
Gonią mnie kartki świąteczne aby wykonać, wysłać i się cieszyć, że komuś sprawię odrobinę radości.
No i właśnie jeśli chodzi o tę radość, to ostatnio mam jej pod dostatkiem. A to za sprawą cudownych dziewczyn z blogowego świata.
Jeszcze w tamtym roku umówiłyśmy się z Danusią http://anstahe.blogspot.com/ na małą wymiankę. Termin wykonania się odwlekał, wiadomo, czas, różne choróbska, jak to w życiu. Ale w ostatnim tygodniu dokonałyśmy wymiany, i oto rezultaty:
- ja Danusi wysłałam takie oto tworki wykonane moimi łapkami
Wiem, ze bardzo skromnie, ale do tego były jeszcze zawieszki na gałązki lub coś innego.
- w paczuszce od Danusi był obrazek z haftem wstążeczkowym, który baaaaaardzo chciałam mieć , no i mam
Popatrzcie na tę pszczółkę jaka jest dopracowana, każdy kwiatek jest ja żywy. Oglądaliśmy z M. i nie mogliśmy się nadziwić, jak to jest pięknie zrobione. Obrazek nalazł miejsce na komodzie, na sztalugach.
Pisanki będą miały swoje miejsce w koszyczku wielkanocnym, będą oryginalną ozdobą
W słoiczku oczywiście będzie kawa, moja ulubiona - INKA, a jak, taką właśnie piję o poranku.
W woreczkach, jak to widać na obrazku, będą leżakowały grzybki.
A to jest kot, kot Edmund, takie imię dostał po przybyciu do naszego domu. Edmund jest naszym ulubieńcem i jak widać, jest mu bardzo dobrze na kraciastej podusi.
Danusia ma chyba siódmy czy szósty zmysł, bo wiedziała że mam wolną ścianę i nie wiem co na niej powiesić. Dlatego przysłała mi metalowe tabliczki z napisami, które idealnie pasują do mojej rodzinki.
Danusiu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za te wszystkie wspaniałe podarunki. Siedząc na fotelu co chwila patrzę na Twój haft i nie mogę uwierzyć, że mam go w swoim domku. Dziękuję.
Od drugiej Danusi http://syndromkurydomowej.blogspot.com/ dostałam przepiękne pisanki, dziergane jajeczka i słodkiego motylka.
Motylek będzie siedział na zasłonie kuchennej i będzie umilał mi czas przy gotowaniu obiadu.
Pisanki może zostaną w tej klatce, aby nikt mi ich nie zwinął, bo są jedyne w swoim rodzaju.
Szydełkowa kurka i zajączek będą świetnymi ozdobami na wielkanocnym stole.
A tu jest szydełkowe jajo, które jak widzicie pięknie się wpasowało w szklany świecznik.
Dusiu, dziękuję Ci bardzo, sprawiłaś mi wiele radości. Fajnie mieć takie wspaniałe blogowe koleżanki :)
Na zakończenie tego długolaśnego wpisu pokażę obraz, który namalowała moja Mama. Od razu było wiadomo, że obraz będzie mój, ale jeszcze miał iść na wystawę, no i był. W tym czasie Mama była w szpitalu, a potem odeszła, nie zdążyła odebrać obrazów z wystawy. Gdy obrazy wróciły do domu, okazało się, że jednego nie ma, właśnie tego mojego. Pozostało mi tylko zdjęcie, tak mi żal. Mimo, że mam dużo obrazów Mamy, przeważnie akwarele, to ten był wyjątkowy, bo był jednym z ostatnich, które Mama namalowała. Niestety zdjęcie nie oddaje jego piękna i kolorystyki.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Życzę miłej i ciepłej niedzieli, pa.
Bardzo dziękuję dziewczyny za komentarze pod poprzednim wpisem i od razu przepraszam, że nie po odpowiadałam na nie, ale trochę mój czas znów się skurczył, albo gdzieś się schował, paskuda. Ale jest mi bardzo miło, że moje hodowlane kurki podobały się.
Co u mnie? Dziergam, wyszywam, szyję czyli wszystko na raz, wiecie jak to jest : "jak kobieta pierze, piecze to o mało się nie wściecze". Tak mówiła moja mama, i coś w tym jest.
Gonią mnie kartki świąteczne aby wykonać, wysłać i się cieszyć, że komuś sprawię odrobinę radości.
No i właśnie jeśli chodzi o tę radość, to ostatnio mam jej pod dostatkiem. A to za sprawą cudownych dziewczyn z blogowego świata.
Jeszcze w tamtym roku umówiłyśmy się z Danusią http://anstahe.blogspot.com/ na małą wymiankę. Termin wykonania się odwlekał, wiadomo, czas, różne choróbska, jak to w życiu. Ale w ostatnim tygodniu dokonałyśmy wymiany, i oto rezultaty:
- ja Danusi wysłałam takie oto tworki wykonane moimi łapkami
Wiem, ze bardzo skromnie, ale do tego były jeszcze zawieszki na gałązki lub coś innego.
- w paczuszce od Danusi był obrazek z haftem wstążeczkowym, który baaaaaardzo chciałam mieć , no i mam
Popatrzcie na tę pszczółkę jaka jest dopracowana, każdy kwiatek jest ja żywy. Oglądaliśmy z M. i nie mogliśmy się nadziwić, jak to jest pięknie zrobione. Obrazek nalazł miejsce na komodzie, na sztalugach.
Pisanki będą miały swoje miejsce w koszyczku wielkanocnym, będą oryginalną ozdobą
W słoiczku oczywiście będzie kawa, moja ulubiona - INKA, a jak, taką właśnie piję o poranku.
W woreczkach, jak to widać na obrazku, będą leżakowały grzybki.
A to jest kot, kot Edmund, takie imię dostał po przybyciu do naszego domu. Edmund jest naszym ulubieńcem i jak widać, jest mu bardzo dobrze na kraciastej podusi.
Danusia ma chyba siódmy czy szósty zmysł, bo wiedziała że mam wolną ścianę i nie wiem co na niej powiesić. Dlatego przysłała mi metalowe tabliczki z napisami, które idealnie pasują do mojej rodzinki.
Danusiu, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za te wszystkie wspaniałe podarunki. Siedząc na fotelu co chwila patrzę na Twój haft i nie mogę uwierzyć, że mam go w swoim domku. Dziękuję.
Od drugiej Danusi http://syndromkurydomowej.blogspot.com/ dostałam przepiękne pisanki, dziergane jajeczka i słodkiego motylka.
Motylek będzie siedział na zasłonie kuchennej i będzie umilał mi czas przy gotowaniu obiadu.
Pisanki może zostaną w tej klatce, aby nikt mi ich nie zwinął, bo są jedyne w swoim rodzaju.
Szydełkowa kurka i zajączek będą świetnymi ozdobami na wielkanocnym stole.
A tu jest szydełkowe jajo, które jak widzicie pięknie się wpasowało w szklany świecznik.
Dusiu, dziękuję Ci bardzo, sprawiłaś mi wiele radości. Fajnie mieć takie wspaniałe blogowe koleżanki :)
Na zakończenie tego długolaśnego wpisu pokażę obraz, który namalowała moja Mama. Od razu było wiadomo, że obraz będzie mój, ale jeszcze miał iść na wystawę, no i był. W tym czasie Mama była w szpitalu, a potem odeszła, nie zdążyła odebrać obrazów z wystawy. Gdy obrazy wróciły do domu, okazało się, że jednego nie ma, właśnie tego mojego. Pozostało mi tylko zdjęcie, tak mi żal. Mimo, że mam dużo obrazów Mamy, przeważnie akwarele, to ten był wyjątkowy, bo był jednym z ostatnich, które Mama namalowała. Niestety zdjęcie nie oddaje jego piękna i kolorystyki.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Życzę miłej i ciepłej niedzieli, pa.
Ale fantastyczne prace!!! Co zdjęcie to kolejne ,,zjawisko" Ach... gdy pomyślę, że zrobione jest ludzką ręką to zastanawiam sie po co nam te maszyny i postęp :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Maszyny są po to, aby robiły nam mulinkę, wstążki i materiały, abyśmy miały z czego tworzyć takie cuda :) i oczywiście cieszyć oczy nasze i naszych gości.
UsuńPozdrawiam
Przepiękne prezenty dostałaś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty dostałaś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę Jadziu, że piękne :)
UsuńDorotko prace Danusi znam są piękne - jestem również w posiadaniu podobnych, co do moich to cieszę się nie mniej od Ciebie,że sprawiłam radość, jaa to pisanki nie kraszanki, bo nie są barwione pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńSorry Dusiu, biję się w piersi, myślałam że to są kraszanki, wybaczysz mi? Ale kraszanki czy pisanki, to jaja są piękne i już.
UsuńPozdrawiam, Dorota
Obraz mamy to więcej niż wspomnienie- to dotyk Jej rąk - piękny...........
OdpowiedzUsuńTylko niestety na zdjęciu, niestety...
UsuńŚwietna wymianka. Podobają mi się takie tabliczki z cytatami.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten śliczny obraz zaginął. Pozdrawiam M
Tak strasznie szkoda, że ten piękny obraz zaginął. Dziękuję Dorotko za wymiankę i radość, którą sobie sprawiłyśmy.
OdpowiedzUsuńWymianka pierwsza klasa. Obie zrobiłyście super prezenty.
OdpowiedzUsuńMama pięknie malowała,śliczny obraz tylko szkoda, ze zaginął. Pozdrawiam.
Same cudowności!!! Tylko podziwiać i podziwiać:)
OdpowiedzUsuńBardzo to przykre Dorotko, że obraz zaginął. Pewnie komuś spodobał się równie mocno i go zabrał :( Ale to nieuczciwe.
OdpowiedzUsuńWymiankowe prezenty rewelacyjne :)
Pozdrawiam serdecznie :)
przepiękna wymianka!! same cudeńka - patrzę tylko i podziwiam :))
OdpowiedzUsuńprzepiękne prace :) tylko pozazdrościć takiej super wymianki :)
OdpowiedzUsuń