Witam
No i mamy majówkę, nic sobie nie myślcie, ale brakuje mi pochodów pierwszomajowych, chorągiewek, goździków. Co raz więcej ludzi wspomina z sentymentem tamte chwile. Mamy wolne, tylko pogoda nie rozpieszcza, słonko świeci ale jakoś tak zimno jest. Z naszego "wielkiego" miasta wyjechaliśmy na wieś i dzisiaj to już poprosiłam tatę aby napalił w piecu od centralnego, bo tak jakoś ciągnęło po plecach i nogach.
Oczywiście wzięłam robótkę, bo jak by inaczej. Co robię? Tak jakoś wpadłam w torebkowy szał i właśnie tworzę kolejny hafcik na kolejną torbę. Do tego robię mały hafcik na pamiątkę ślubną, ale to wszystko pokażę jak skończę.
W którymś tam wpisie pokazywałam jak przerobiłam sweterek na poszewkę, chwaliłam się też gdy przerobiłam spódniczki na torby, albo spodnie syna na torby. Dodam, że bardzo dobrze mi służą, są mocne, pakowne i do tego ładne.Więc jak wiecie lubię przerabiać niepotrzebne na potrzebne.
Robiąc porządki w szafce oprócz sweterka znalazłam bluzkę, którą bardzo lubiłam nosić, ale kiedyś stwierdziłam, że zaczynam wyglądać w niej jak bąbeczka, okrąglutka i pulchniutka. Popatrzyłam, pokombinowałam i zaświtało w łepetynce, że będzie kolejna fajoska torba. Pomysł od razu się zrodził, wzięłam się za robotę i tak oto wyszło coś takiego.
Najpierw prezentacja bluzki, wiem, była fajna, ale już jej nie ma.
Obcięłam trochę u dołu, obcięłam trochę u góry, tu zszyłam, tam doszyłam i wyszło takie cóś.
Chciałam dać duże koła, ale nigdzie nie mogłam dostać, więc są małe, takie do ręki.
Na pewno wiele z Was pamięta takie torby na kółkach, były bardzo modne.
Drugą torbę uszyłam na specjalne zamówienie mojego siostrzeńca, chce ją podarować swojej dziewczynie. Haft sam wybrał, a materiał miał być wiosenny, radosny. Wybrałam zielony w białe groszki i jest na prawdę wiosenna.
W tak zwanym między czasie uszyłam dwie poszewki na jaśki. Zmieniłam narzutę na kanapie, jest w kolorze szarym i nic mi zupełnie nie pasowało. Ale te nowe poszewki chyba spełniają moje oczekiwania, ale mądrze to napisałam, hi hi.
No i to wszystko co na razie zrobiłam.
Ostatnio trochę zniknęło mi osób z obserwatorów, ale może coś się zmienia, bo z wielką radością witam Anek73, cieszę się, że zawitałaś u mnie.
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim wpisem, jesteście cudne.
Życzę dalszego przyjemnego świętowania, pa.
No i mamy majówkę, nic sobie nie myślcie, ale brakuje mi pochodów pierwszomajowych, chorągiewek, goździków. Co raz więcej ludzi wspomina z sentymentem tamte chwile. Mamy wolne, tylko pogoda nie rozpieszcza, słonko świeci ale jakoś tak zimno jest. Z naszego "wielkiego" miasta wyjechaliśmy na wieś i dzisiaj to już poprosiłam tatę aby napalił w piecu od centralnego, bo tak jakoś ciągnęło po plecach i nogach.
Oczywiście wzięłam robótkę, bo jak by inaczej. Co robię? Tak jakoś wpadłam w torebkowy szał i właśnie tworzę kolejny hafcik na kolejną torbę. Do tego robię mały hafcik na pamiątkę ślubną, ale to wszystko pokażę jak skończę.
W którymś tam wpisie pokazywałam jak przerobiłam sweterek na poszewkę, chwaliłam się też gdy przerobiłam spódniczki na torby, albo spodnie syna na torby. Dodam, że bardzo dobrze mi służą, są mocne, pakowne i do tego ładne.Więc jak wiecie lubię przerabiać niepotrzebne na potrzebne.
Robiąc porządki w szafce oprócz sweterka znalazłam bluzkę, którą bardzo lubiłam nosić, ale kiedyś stwierdziłam, że zaczynam wyglądać w niej jak bąbeczka, okrąglutka i pulchniutka. Popatrzyłam, pokombinowałam i zaświtało w łepetynce, że będzie kolejna fajoska torba. Pomysł od razu się zrodził, wzięłam się za robotę i tak oto wyszło coś takiego.
Najpierw prezentacja bluzki, wiem, była fajna, ale już jej nie ma.
Obcięłam trochę u dołu, obcięłam trochę u góry, tu zszyłam, tam doszyłam i wyszło takie cóś.
Chciałam dać duże koła, ale nigdzie nie mogłam dostać, więc są małe, takie do ręki.
Na pewno wiele z Was pamięta takie torby na kółkach, były bardzo modne.
Drugą torbę uszyłam na specjalne zamówienie mojego siostrzeńca, chce ją podarować swojej dziewczynie. Haft sam wybrał, a materiał miał być wiosenny, radosny. Wybrałam zielony w białe groszki i jest na prawdę wiosenna.
W tak zwanym między czasie uszyłam dwie poszewki na jaśki. Zmieniłam narzutę na kanapie, jest w kolorze szarym i nic mi zupełnie nie pasowało. Ale te nowe poszewki chyba spełniają moje oczekiwania, ale mądrze to napisałam, hi hi.
No i to wszystko co na razie zrobiłam.
Ostatnio trochę zniknęło mi osób z obserwatorów, ale może coś się zmienia, bo z wielką radością witam Anek73, cieszę się, że zawitałaś u mnie.
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim wpisem, jesteście cudne.
Życzę dalszego przyjemnego świętowania, pa.
Świetne te torby, choć bluzka rzeczywiście była bardzo ładna. Torba będzie super dodatkiem. A poszewki na jaśki ładnie komponują się z kolorem kanapy. Pozdrawiam cieplutko, Ania :-)
OdpowiedzUsuńPomysłowy Dobromir z Ciebie,świetnie to wyszło, a obserwatorami nie przejmuj się, nie tylko od Ciebie uciekają, a co Ci po takich obserwatorach jeśli Cie nie odwiedzają - lepiej mniej, a zaglądających, ściskam Dusia [ u nas na Mazurach słoneczko, cud malina]
OdpowiedzUsuńPomysłowo z Ciebie kobitka,torby są cudowne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne te torby , szczególnie ta przerobiona z bluzki i chyba rzeczywiście większe koła by lepiej pasowały :)
OdpowiedzUsuńAno, większe koła byłyby lepsze, ale tak jak powiedziała Agata, muszę poszukać na allegro. Wiesz Beatko, lubię przerabiać :)
UsuńPozdrawiam
Dorciu- rewelacyjene są!
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwuniu :)
UsuńBardzo pomysłowe i oryginalne te torby! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana, już mi po głowie chodzi kolejny pomysł na przerabianą torbę :)
UsuńDorotko na kiermasz zamiast kartek zrób takie torby, są rewelacyjne. Ta z okrągłą rączką wygląda jak z butiku, zobacz może na allegro będą większe koła. Tak czy siak są super. Ja dzisiaj byłam w pracy, ale jutro będzie słodkie lenistwo i popołudnie z haftem. Buziaki!
OdpowiedzUsuńWiesz Agatko, też tak myślałam z tymi torbami, ale do nich doszyłabym do kompletu fartuszki kuchenne. Bo jak mam torby to pytają o fartuszki, a jak mam fartuszki to pytają o torby. Taka przewrotna natura ludzka :) A z kołami masz rację, muszę popatrzeć na allegro :)
UsuńPozdrawiam
Pięknie u Ciebie. Zapraszam tez do mnie. Dorota z http://sielskachata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki Dorotko za pochwałę :) Dziękuję za zaproszenie, już u Ciebie jestem :)
Usuńale pracuś z Ciebie Dorotko ! - cudności powstają :) Torba w groszki - bomba!!
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu, ale z tym pracusiem to chyba przesadziłaś, leń siedzi we mnie ogromny, chyba poczuł ciepełko i się wyleguje :)
Usuń:)
UsuńDorka jak ty na to wpadłaś???? ten recykling wyszedł na dobre.
OdpowiedzUsuńEluniu, tu się podcięło, tam się podcięło i torba jest. A tak szczerze, to tak ostatnio mam, że co na coś spojrzę to od razu kombinuję co z tego zrobić. To chyba jakieś zboczenie hi hi
UsuńTorba wyszła taka troszkę hippisowska,świetna jest Dorotko :)
OdpowiedzUsuńPozostałe uszytki również :)
Buziolki
Wiesz Ewuniu, ja w głębi duszy jestem hipiską, ale to tak bardzo głęboko, po cichutku :)
UsuńPozdrawiam, pa
Torba z kurakiem jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuń