Witam
Dzisiaj mam do pokazania tylko jeden hafcik. Coś mi ostatnio nie idzie machanie igłą, może dlatego że jest strasznie zimno. Kaloryfery przestały grzać, najchętniej siedziałabym pod kocem z kubkiem gorącej czekolady. Marzną mi dłonie, stopy i nawet uszy, już nie wspomnę o czubku nosa.
Kwiatki na balkonie ledwie zipią, na działce również. Miałam siać jednoroczne, ale łapy mi grabieją, jak by był marzec a nie maj. Podobno w tą niedzielę ma być cieplej, oby, bo skisnę z tego zimna.
Ale oprócz tego zamarzania, to jednak coś tam dłubię, no i właśnie wydłubałam kartkę dla siostry, bo w przyszłym tygodniu ma imieniny. Wiem, że lubi irysy, więc zrobiłam kartkę z irysem.
W oryginale ma bardziej żwawe kolory, nie mogłam znaleźć miejsca, gdzie mogłam zrobić zdjęcie.
Kartka już wysłana, mam nadzieję, że trafi na lodówkę gdzie siostra trzyma moje małe hafciki.
A kiedy jestem przy kwiatkach, to chcę się pochwalić jakie ostatnio znalazłam "szczęście". Otóż szłam sobie chodnikiem koło krzaków z pięknymi kwiatami bzów. A że mam takie dziwne zboczenie, że zawsze muszę zanurzyć nochal w kwiatach i powąchać, to i tym razem nie oparłam się temu zboczeniu. Już chciałam wciągnąć aromat pełną piersią, a jest czym, gdy zauważyłam pięciopłatkowy kwiatek. Ucieszyłam się, zerwałam, schowałam i poszłam dalej. Ale znów zatrzymał mnie krzaczek bzu, normalnie jak by mnie przywoływał. Spojrzałam w jego kierunku i co zobaczyłam, kolejny pięciopłatkowy kwiatek. Normalnie zdublowane szczęście. W domu włożyłam kwiatki między kartki książki i teraz mogę pokazać dowód.
A już tak na koniec pokażę moje rachityczne kwiatki na balkonie. Na razie mam bratki, pokrzywę i fiołki, które dostałam od koleżanki. Na razie stoją na balkonie, bo cały czas szukam miejsca na działce gdzie mogłabym je posadzić.
Marne te kwiatki, muszę jechać na rynek i kupić pelargonie, może niecierpka, marzą mi się begonie wielkokwiatowe, ale mam balkon po zachodnio północnej stronie i zawsze jest tam zimno i wietrznie.
I jeszcze Miećka, która uwielbia wylegiwać się na krzesłach, a potem człowiek siada w czarnych spodniach i wygląda jak by kotu zabrał futro.
Dziękuję Kochane za wszystkie wspaniałe komentarze, a że ostatnio jestem w bardzo rozedrganym czasie czyt. menopauza, to się popłakałam, że mam takie wspaniałe dziewczyny i chociaż Was nie znam to jesteście bardzo mi bliskie.
Dobra, koniec tego, bo się znowu poryczę. Życzę cieplejszych dni, pa.
Dzisiaj mam do pokazania tylko jeden hafcik. Coś mi ostatnio nie idzie machanie igłą, może dlatego że jest strasznie zimno. Kaloryfery przestały grzać, najchętniej siedziałabym pod kocem z kubkiem gorącej czekolady. Marzną mi dłonie, stopy i nawet uszy, już nie wspomnę o czubku nosa.
Kwiatki na balkonie ledwie zipią, na działce również. Miałam siać jednoroczne, ale łapy mi grabieją, jak by był marzec a nie maj. Podobno w tą niedzielę ma być cieplej, oby, bo skisnę z tego zimna.
Ale oprócz tego zamarzania, to jednak coś tam dłubię, no i właśnie wydłubałam kartkę dla siostry, bo w przyszłym tygodniu ma imieniny. Wiem, że lubi irysy, więc zrobiłam kartkę z irysem.
W oryginale ma bardziej żwawe kolory, nie mogłam znaleźć miejsca, gdzie mogłam zrobić zdjęcie.
Kartka już wysłana, mam nadzieję, że trafi na lodówkę gdzie siostra trzyma moje małe hafciki.
A kiedy jestem przy kwiatkach, to chcę się pochwalić jakie ostatnio znalazłam "szczęście". Otóż szłam sobie chodnikiem koło krzaków z pięknymi kwiatami bzów. A że mam takie dziwne zboczenie, że zawsze muszę zanurzyć nochal w kwiatach i powąchać, to i tym razem nie oparłam się temu zboczeniu. Już chciałam wciągnąć aromat pełną piersią, a jest czym, gdy zauważyłam pięciopłatkowy kwiatek. Ucieszyłam się, zerwałam, schowałam i poszłam dalej. Ale znów zatrzymał mnie krzaczek bzu, normalnie jak by mnie przywoływał. Spojrzałam w jego kierunku i co zobaczyłam, kolejny pięciopłatkowy kwiatek. Normalnie zdublowane szczęście. W domu włożyłam kwiatki między kartki książki i teraz mogę pokazać dowód.
A już tak na koniec pokażę moje rachityczne kwiatki na balkonie. Na razie mam bratki, pokrzywę i fiołki, które dostałam od koleżanki. Na razie stoją na balkonie, bo cały czas szukam miejsca na działce gdzie mogłabym je posadzić.
Marne te kwiatki, muszę jechać na rynek i kupić pelargonie, może niecierpka, marzą mi się begonie wielkokwiatowe, ale mam balkon po zachodnio północnej stronie i zawsze jest tam zimno i wietrznie.
I jeszcze Miećka, która uwielbia wylegiwać się na krzesłach, a potem człowiek siada w czarnych spodniach i wygląda jak by kotu zabrał futro.
Dziękuję Kochane za wszystkie wspaniałe komentarze, a że ostatnio jestem w bardzo rozedrganym czasie czyt. menopauza, to się popłakałam, że mam takie wspaniałe dziewczyny i chociaż Was nie znam to jesteście bardzo mi bliskie.
Dobra, koniec tego, bo się znowu poryczę. Życzę cieplejszych dni, pa.
śliczny hafcik :) ja ogromnie lubię wyszywać różnego rodzaju kwiatowe motywy :)
OdpowiedzUsuńKochana już wysłałam słoneczko do Ciebie, ruszaj więc po kwiaty, a fiołek biały jest bardzo ekspansywny bez kontroli może zając całą działkę poważnie,zabieraj się na działkę i popracuj zapomnisz o problemach i poczujesz się mega ściskam Dorotko mocno Dusia
OdpowiedzUsuńZapomniałam hafcik cudowny- jak wszystkie wykonane przez Ciebie- nie słodzę to fakt.........
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten hafcik,kwiatek jak żywy.Podrap Miećkę za uszkiem:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak masz gdzie kwiatki wysadzać to już masz kawałek szczęścia. A hafcik uroczy. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńładny hafcik, jakie masz piękne kwiatki. Pelargonie na zachodni balkon to bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńHaftowane irysy są powalające - cudne ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńIrysy to wspaniałe kwiatki.Twój jest pięknie wyhaftowany.
OdpowiedzUsuńJa już pelargonie mam na balkonie. Na południu polski jest trochę cieplej. Pozdrawiam i miłego weekendu.
Śliczny hafcik!
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się ten irys na karteczce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)