Witam
Co chciałabym powiedzieć na początku - DZIĘKUJĘ. Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim wpisem, jesteście kochane.
Dzisiaj będzie o pewnej zabawie na blogu Artimeno, który prowadzi Ajgacia. Zabawa w wymianę kartek świątecznych. Bardzo fajna zabawa, bo nie dość, że można dostać piękną kartkę, to najważniejsze poznaje się nowe dziewczyny, nowe blogi.
I znów człowiekowi (czytajcie mnie) szczęka opadła, bo znowu naoglądałam się pięknych prac, kartek, haftów. Trzeba przyznać, że Polki to bardzo zdolne kobitki. Ale to już chyba mamy we krwi, że z niczego potrafimy zrobić coś cudnego, praktycznego.
Ostatnio oglądałam program o modzie z lat osiemdziesiątych, pomijam to, że się uśmiałam, ale przypomniałam sobie jak to było fajnie. Fakt, że w sklepach nie było tylu fajnych materiałów, włóczek, nici, dodatków. Trzeba było polować aby dostać coś superowego. U nas w Łodzi był Pewex z resztkami materiałów, wełen, ale tam można było cuda dostać i to za dość niskie pieniądze. A potem z takim łupem wpadało się do domu i brało się za robotę.
A jak niczego nie mogłam upolować, a na przykład zbliżała się jakaś zabawa, to się po prostu otwierało szafę taty i wyciągało podkoszulkę z siateczki. Następnie farbowało w misce, do tego szły pieluchy tetrowe po siostrzeńcu (kto to słyszał chodzić z pieluchą :))) ). Też się farbowało, tu się przymarszczyło, tam zszyło i już wychodziła super kiecka, jakiej nikt nie miał. Tylko był jeden problem, tata był jeden a nas trzy dziewczyny i niestety przyszedł taki moment, że tata nie miał już żadnej podkoszulki. Ale za to my byłyśmy modnie ubrane. Ech, znowu mnie wzięło na wspomnienia, starzeję się czy cóś...
Wracam do zabawy. Właśnie dostałam pierwszą kartkę świąteczną od "Edyty z Kubkiem Kawy", dobra, pora na zdjęcia
Dostałam tez fajne przydasie, na pewno mi się przydadzą w produkcji kartek świątecznych.
Dziękuję Ci Edytko za taką wspaniałą przesyłkę. Mój pierwszy prezent gwiazdkowy, fajnie się te święta zaczynają :))))
Swoją kartkę już chyba mogę pokazać. Wysłałam do Renatki z bloga "Karteluszki Reni", bardzo ładne prace robi, polecam, zajrzyjcie do niej.
Witam nowe obserwatorki Kasię Krzyżyk, Sandrynkę i Pomieszane-Poplątane. Bardzo mi miło, że zawitałyście do mnie.
I to już tyle na dzisiaj, wracam do swoich robótek, bo czas goni a ja mam tylko dwie ręce, szkoda ;)
Serdecznie wszystkich pozdrawiam, pa.
Co chciałabym powiedzieć na początku - DZIĘKUJĘ. Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim wpisem, jesteście kochane.
Dzisiaj będzie o pewnej zabawie na blogu Artimeno, który prowadzi Ajgacia. Zabawa w wymianę kartek świątecznych. Bardzo fajna zabawa, bo nie dość, że można dostać piękną kartkę, to najważniejsze poznaje się nowe dziewczyny, nowe blogi.
I znów człowiekowi (czytajcie mnie) szczęka opadła, bo znowu naoglądałam się pięknych prac, kartek, haftów. Trzeba przyznać, że Polki to bardzo zdolne kobitki. Ale to już chyba mamy we krwi, że z niczego potrafimy zrobić coś cudnego, praktycznego.
Ostatnio oglądałam program o modzie z lat osiemdziesiątych, pomijam to, że się uśmiałam, ale przypomniałam sobie jak to było fajnie. Fakt, że w sklepach nie było tylu fajnych materiałów, włóczek, nici, dodatków. Trzeba było polować aby dostać coś superowego. U nas w Łodzi był Pewex z resztkami materiałów, wełen, ale tam można było cuda dostać i to za dość niskie pieniądze. A potem z takim łupem wpadało się do domu i brało się za robotę.
A jak niczego nie mogłam upolować, a na przykład zbliżała się jakaś zabawa, to się po prostu otwierało szafę taty i wyciągało podkoszulkę z siateczki. Następnie farbowało w misce, do tego szły pieluchy tetrowe po siostrzeńcu (kto to słyszał chodzić z pieluchą :))) ). Też się farbowało, tu się przymarszczyło, tam zszyło i już wychodziła super kiecka, jakiej nikt nie miał. Tylko był jeden problem, tata był jeden a nas trzy dziewczyny i niestety przyszedł taki moment, że tata nie miał już żadnej podkoszulki. Ale za to my byłyśmy modnie ubrane. Ech, znowu mnie wzięło na wspomnienia, starzeję się czy cóś...
Wracam do zabawy. Właśnie dostałam pierwszą kartkę świąteczną od "Edyty z Kubkiem Kawy", dobra, pora na zdjęcia
Dostałam tez fajne przydasie, na pewno mi się przydadzą w produkcji kartek świątecznych.
Dziękuję Ci Edytko za taką wspaniałą przesyłkę. Mój pierwszy prezent gwiazdkowy, fajnie się te święta zaczynają :))))
Swoją kartkę już chyba mogę pokazać. Wysłałam do Renatki z bloga "Karteluszki Reni", bardzo ładne prace robi, polecam, zajrzyjcie do niej.
Witam nowe obserwatorki Kasię Krzyżyk, Sandrynkę i Pomieszane-Poplątane. Bardzo mi miło, że zawitałyście do mnie.
I to już tyle na dzisiaj, wracam do swoich robótek, bo czas goni a ja mam tylko dwie ręce, szkoda ;)
Serdecznie wszystkich pozdrawiam, pa.
Lubię takie wspominki, to zbliża, nakreśla jaka jesteś:) Mój tata też miał takie siateczkowe koszulki ale wszystkie się podarły już. Karteczki śliczne i ta którą dostałaś i ta co dostałaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle wspomnienia , pamiętam pamiętam to były twórcze czasy , upominek otrzymałaś super, ale Twoja Karteczka Dorotko jest urocza , świetny haft , pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńŚliczne niespodzianka:) A do Edyty wysyłałam ja:) Ciekawe czy już doszła:)
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy :) Mama się na mnie wkurzała, że w łachmanach chodzę :)))))
OdpowiedzUsuńKarteczka śliczna, ale i Twój haft Doro jest uroczy :)
Pozdrawiam :)
Piękną kartkę wyhaftowałaś, a prezent świetny dostałaś!
OdpowiedzUsuńTamten czas był wspaniały! Dlatego że to był czas naszej młodości... Naście lat, beztroska, wydawało się nam wtedy, że zawojujemy życie, a to życie zawojowało nas...
OdpowiedzUsuńLubię wracać myślami do tamtych czasów i słuchać piosenek z tamtych lat...
Piękne są takie wspomnienia, ciepło się w sercu robi :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do zabawy
OdpowiedzUsuńhttp://krzyzykowe-szalenstwo.blogspot.com/2014/11/178-liebster-award.html
Fantastycznie się spisałyście, taka wymianka jest świetna. Szkoda, że mi już rąk i czasu brakuje na nie...
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że mimo tej całej pustki w sklepach wydaje mi się, że ludzie byli bogatsi. duchem, kreatywnością, pomysłowością, zaradnością, a przedem wszystkim byli bliżej siebie, nie to co teraz!
OdpowiedzUsuńdostałaś cuuudowną karteczkę:)
hi, hi, tez jestem z tej epoki farbowania, ale ja już nie pieluchę a jakieś płótno miałam
OdpowiedzUsuńto był czas mody na cygańskie spódnice z falban,
sama pofarbowałam, sama uszyłam,
najgorsze, ze zamiast czarnego wyszedł szary :-(
i strasznie zazdrościłam koleżance której ta sztuka się udała lepiej ;-D
Śliczne karteczki :) To Twój tata z Wami miał, hehe. Ale tak to jest jak żądzą w domu kobiety ;P
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za karteczke i prezenty. Super :)
OdpowiedzUsuńWspaniała karteczka!!! jeśli masz ochotę jeszcze siępobawić, to zapraszam do mnie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń