Witam
Znowu dawno mnie nie było, ale wiecie jak to jest. Cały czas siedzę przy "śpiącym chłopczyku". Na szczęście została mi już tylko jedna kartka. Trochę jestem już tym haftem zmęczona. Nie lubię robić kilka haftów na raz. Jak się zabieram za jakiś haft, to robię tylko to, no takie mam zboczenie, hi hi.
Pora na prezentację tego co już mam.
A teraz, dlaczego taki tytuł mojego wpisu. Otóż wzięłam się za malowanie, ale nie nie, nie obrazów aż taka zdolna to nie jestem. Malowałam krzesła.
Kiedyś dawno temu kupiliśmy krzesła w IKEI. Jak wiecie tam wszystko jest pakowane w kartony, no i na takich kartonach z krzesłami napisane było "brąz", czyli nasz kolor. W domu, po rozpakowaniu okazało się, że to raczej brązu nie przypominało, tylko regularny czarny. No i cóż, stały sobie czarne krzesła, które w żaden sposób nie pasowały do brązowych mebli. Aż się zdenerwowałam i stwierdziłam, że je przemaluję. Przecież gorzej wyglądać nie mogą. Malowałam farbą ftalową do drewna, metalu, betonu. Miałam wziąć akrylową, ale przypomniałam sobie, że ta farba po jakimś czasie się ściera, a nie wiem jak można zrobić aby się nie ścierała.
Krzesło przed malowaniem wyglądało tak :
A teraz wygląda tak :
Na krzesłach były poduchy, długo zastanawiałam się jakim materiałem je obszyć. Aż któregoś dnia znalazłam materiał idealny
Na razie mam uszyty jeden pokrowiec, trochę ciężko mi to szło, ale mam nadzieję, że kolejne już lepiej pójdą. Na szczęście mam wszystkie skrojone i dzięki temu zostało mi trochę materiału. Wymyśliłam, że uszyję z tych resztek woreczki, może na przydasie, może na mydełka, zobaczę.
A na zakończenie pokażę jak moje dwa kotki ślicznie śpią razem, chętnie bym się do nich przytuliła.
Witam nową obserwatorkę, miło mi że trafiłaś do mnie, rozgość się.
Dziękuję za miłe komentarze. Serdecznie pozdrawiam w ten chłodny dzień i życzę ciepłych kaloryferów, bo u mnie już są, hurrrrra. Trzymajcie się, pa
Znowu dawno mnie nie było, ale wiecie jak to jest. Cały czas siedzę przy "śpiącym chłopczyku". Na szczęście została mi już tylko jedna kartka. Trochę jestem już tym haftem zmęczona. Nie lubię robić kilka haftów na raz. Jak się zabieram za jakiś haft, to robię tylko to, no takie mam zboczenie, hi hi.
Pora na prezentację tego co już mam.
A teraz, dlaczego taki tytuł mojego wpisu. Otóż wzięłam się za malowanie, ale nie nie, nie obrazów aż taka zdolna to nie jestem. Malowałam krzesła.
Kiedyś dawno temu kupiliśmy krzesła w IKEI. Jak wiecie tam wszystko jest pakowane w kartony, no i na takich kartonach z krzesłami napisane było "brąz", czyli nasz kolor. W domu, po rozpakowaniu okazało się, że to raczej brązu nie przypominało, tylko regularny czarny. No i cóż, stały sobie czarne krzesła, które w żaden sposób nie pasowały do brązowych mebli. Aż się zdenerwowałam i stwierdziłam, że je przemaluję. Przecież gorzej wyglądać nie mogą. Malowałam farbą ftalową do drewna, metalu, betonu. Miałam wziąć akrylową, ale przypomniałam sobie, że ta farba po jakimś czasie się ściera, a nie wiem jak można zrobić aby się nie ścierała.
Krzesło przed malowaniem wyglądało tak :
A teraz wygląda tak :
Na krzesłach były poduchy, długo zastanawiałam się jakim materiałem je obszyć. Aż któregoś dnia znalazłam materiał idealny
Na razie mam uszyty jeden pokrowiec, trochę ciężko mi to szło, ale mam nadzieję, że kolejne już lepiej pójdą. Na szczęście mam wszystkie skrojone i dzięki temu zostało mi trochę materiału. Wymyśliłam, że uszyję z tych resztek woreczki, może na przydasie, może na mydełka, zobaczę.
A na zakończenie pokażę jak moje dwa kotki ślicznie śpią razem, chętnie bym się do nich przytuliła.
Witam nową obserwatorkę, miło mi że trafiłaś do mnie, rozgość się.
Dziękuję za miłe komentarze. Serdecznie pozdrawiam w ten chłodny dzień i życzę ciepłych kaloryferów, bo u mnie już są, hurrrrra. Trzymajcie się, pa
Pięknie sobie poradziłaś i poduchy super! Czasami warto zaryzykować Kociaki pomiziaj za uszkiem.
OdpowiedzUsuńA miałam zacząć od haftu, starość nie radość. Tak sobie myślę, że to ogromna praca, wygląda ciekawie, a jak już skończysz, to pokaż gotową.
UsuńDzięki, kotki pomyziałam, a haft jak skończę to oczywiście pokażę :)
UsuńHafcik super, krzesło tez a pokrowce na poduchy mistrzostwo, materiał jest cudny, ciekawa jestem gdzie go znalazłaś:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPytasz o materiał, no cóż, jak by to powiedzieć. A, znalazłam w takim sklepie z tak zwanymi ciuchami. To była jakaś zasłona. W takich sklepach można sporo fajnych materiałów znaleźć :)
UsuńDwa kotki przebijają wszystko :)))
OdpowiedzUsuńHaft jest śliczny i widać, że pracochłonny. Krzesła wyglądają super po metamorfozie, a poduchy z motywem kwiatowym to strzał w dziesiątkę. Woreczki bardzo gustowne i na pewno będą przydatne na różne drobiazgi.
Pozdrawiam :)
Masz rację, krzesła teraz wyglądają o niebo lepiej, a haft rzeczywiście jest pracochłonny, bo często trzeba zmieniać kolory. Ale już kończę, hura, hura, hura :)
UsuńŚliczną pamiątkę haftujesz, a krzesełka wypiękniłaś na maksa i poduchy świetne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danielo, co raz większą frajdę sprawiają mi takie prace :)
UsuńWszystko zrobione na plus , haft zapowiada się wspaniale , jak to u Ciebie - dopracowany , z malowaniem poradziłaś i szyciem widzę również , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana, Twoje słowa są miodem na moje serce i podziurawione przez szpilki palce :)
UsuńDorka, słodkie te kociaki, w sam raz do przytulania:) Podziwiam Twoją cierpliwość i dokładność w haftowaniu, ja bym wymiękła. No ale dla tego nie mam takich cudnych obrazów:( A krzesełka przemalowane i udekorowane rewelacyjnie. Dzięki za odwiedziny i miłe słowa. Buziaki. Ania
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, nie wymiękłabyś, spróbuj, haft to nie zły "odstresowacz", polecam. Pozdrawiam
UsuńWitaj Dorka ! - cieszę się, że po tak długich wakacjach jestem znowu przy komputerze i mogę do Ciebie wpaść i wszystko pooglądać - krzesło wygląda świetnie !!! - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki Wandziu, miło że już wróciłaś i miło Cię gościć u siebie. Pozdrawiam
UsuńFANTASTYCZNIE SKOMPONOWAŁAŚ KOLOR DREWNA I MATERIAŁU
OdpowiedzUsuńEluniu dzięki, lubię gdy wszystko do siebie pasuje. Długo trwa szukanie, wybieranie, ale jak znajdę to już towar jest mój :)
UsuńTeż tak mam, że najpierw jedno, potem drugie :) Myślę, że to bardzo dobre i zdrowe podejście, bo nie powstają tzn. ufoki,a sumienie jest czyste ;)
OdpowiedzUsuńOj sumienie jest czyste, ale robota goni. Ale masz rację, dzięki temu ufoki nie zalegają w szufladach :) Pozdrawiam
UsuńŚliczny hafcik i już kończysz. W ramce dopiero będzie pięknie wyglądał.
OdpowiedzUsuńKrzesło świetnie Ci wyszło. Twoje kotki słodko śpią i jak się przytulają.
Cieplutko pozdrawiam.
Dzięki Teresko, rzeczywiście krzesła fajnie się prezentują. Co raz bardziej się do nich przekonuję. Pozdrawiam
Usuńkrzesła wyglądają zdecydowanie lepiej niż oryginał, materiał na poduchy jest śliczny :) trzymam kciuki za dokończenie haftu ;)
OdpowiedzUsuńzdolna Kobitka i już!! piękny ten materiał i pięknie go wykorzystałaś :))
OdpowiedzUsuńale się napracowałaś!
OdpowiedzUsuńale efekt jest :-)
Pięknie haftujesz, a poduchy obszyte różami-bajka :)
OdpowiedzUsuńProszę wymiziać kocinke ode mnie :)