Translate / Tłumacz

czwartek, 25 września 2014

"Jestem malarzem nieszczęśliwym..."

Witam

     Znowu dawno mnie nie było, ale wiecie jak to jest. Cały czas siedzę przy "śpiącym chłopczyku". Na szczęście została mi już tylko jedna kartka. Trochę jestem już tym haftem zmęczona. Nie lubię robić kilka haftów na raz. Jak się zabieram za jakiś haft, to robię tylko to, no takie mam zboczenie, hi hi.
    Pora na prezentację tego co już mam.





    A teraz, dlaczego taki tytuł mojego wpisu. Otóż wzięłam się za malowanie, ale nie nie, nie obrazów aż taka zdolna to nie jestem. Malowałam krzesła.
    Kiedyś dawno temu kupiliśmy krzesła w IKEI. Jak wiecie tam wszystko jest pakowane w kartony, no i na takich kartonach z krzesłami napisane było "brąz", czyli nasz kolor. W domu, po rozpakowaniu okazało się, że to raczej brązu nie przypominało, tylko regularny czarny. No i cóż, stały sobie czarne krzesła, które w żaden sposób nie pasowały do brązowych mebli. Aż się zdenerwowałam i stwierdziłam, że je przemaluję. Przecież gorzej wyglądać nie mogą. Malowałam farbą ftalową do drewna, metalu, betonu. Miałam wziąć akrylową, ale przypomniałam sobie, że ta farba po jakimś czasie się ściera, a nie wiem jak można zrobić aby się nie ścierała.
      Krzesło przed malowaniem wyglądało tak :



       A teraz wygląda tak :



Na krzesłach były poduchy, długo zastanawiałam się jakim materiałem je obszyć. Aż któregoś dnia znalazłam materiał idealny




     Na razie mam uszyty jeden pokrowiec, trochę ciężko mi to szło, ale mam nadzieję, że kolejne już lepiej pójdą. Na szczęście mam wszystkie skrojone i dzięki temu zostało mi trochę materiału. Wymyśliłam, że uszyję z tych resztek woreczki, może na przydasie, może na mydełka, zobaczę.



A na zakończenie pokażę jak moje dwa kotki ślicznie śpią razem, chętnie bym się do nich przytuliła.


Witam nową obserwatorkę, miło mi że trafiłaś do mnie, rozgość się.
    Dziękuję za miłe komentarze. Serdecznie pozdrawiam w ten chłodny dzień i życzę ciepłych kaloryferów, bo u mnie już są, hurrrrra. Trzymajcie się, pa

25 komentarzy:

  1. Pięknie sobie poradziłaś i poduchy super! Czasami warto zaryzykować Kociaki pomiziaj za uszkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałam zacząć od haftu, starość nie radość. Tak sobie myślę, że to ogromna praca, wygląda ciekawie, a jak już skończysz, to pokaż gotową.

      Usuń
    2. Dzięki, kotki pomyziałam, a haft jak skończę to oczywiście pokażę :)

      Usuń
  2. Hafcik super, krzesło tez a pokrowce na poduchy mistrzostwo, materiał jest cudny, ciekawa jestem gdzie go znalazłaś:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytasz o materiał, no cóż, jak by to powiedzieć. A, znalazłam w takim sklepie z tak zwanymi ciuchami. To była jakaś zasłona. W takich sklepach można sporo fajnych materiałów znaleźć :)

      Usuń
  3. Dwa kotki przebijają wszystko :)))
    Haft jest śliczny i widać, że pracochłonny. Krzesła wyglądają super po metamorfozie, a poduchy z motywem kwiatowym to strzał w dziesiątkę. Woreczki bardzo gustowne i na pewno będą przydatne na różne drobiazgi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, krzesła teraz wyglądają o niebo lepiej, a haft rzeczywiście jest pracochłonny, bo często trzeba zmieniać kolory. Ale już kończę, hura, hura, hura :)

      Usuń
  4. Śliczną pamiątkę haftujesz, a krzesełka wypiękniłaś na maksa i poduchy świetne! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danielo, co raz większą frajdę sprawiają mi takie prace :)

      Usuń
  5. Wszystko zrobione na plus , haft zapowiada się wspaniale , jak to u Ciebie - dopracowany , z malowaniem poradziłaś i szyciem widzę również , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana, Twoje słowa są miodem na moje serce i podziurawione przez szpilki palce :)

      Usuń
  6. Dorka, słodkie te kociaki, w sam raz do przytulania:) Podziwiam Twoją cierpliwość i dokładność w haftowaniu, ja bym wymiękła. No ale dla tego nie mam takich cudnych obrazów:( A krzesełka przemalowane i udekorowane rewelacyjnie. Dzięki za odwiedziny i miłe słowa. Buziaki. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu, nie wymiękłabyś, spróbuj, haft to nie zły "odstresowacz", polecam. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Witaj Dorka ! - cieszę się, że po tak długich wakacjach jestem znowu przy komputerze i mogę do Ciebie wpaść i wszystko pooglądać - krzesło wygląda świetnie !!! - pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Wandziu, miło że już wróciłaś i miło Cię gościć u siebie. Pozdrawiam

      Usuń
  8. FANTASTYCZNIE SKOMPONOWAŁAŚ KOLOR DREWNA I MATERIAŁU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eluniu dzięki, lubię gdy wszystko do siebie pasuje. Długo trwa szukanie, wybieranie, ale jak znajdę to już towar jest mój :)

      Usuń
  9. Też tak mam, że najpierw jedno, potem drugie :) Myślę, że to bardzo dobre i zdrowe podejście, bo nie powstają tzn. ufoki,a sumienie jest czyste ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj sumienie jest czyste, ale robota goni. Ale masz rację, dzięki temu ufoki nie zalegają w szufladach :) Pozdrawiam

      Usuń
  10. Śliczny hafcik i już kończysz. W ramce dopiero będzie pięknie wyglądał.
    Krzesło świetnie Ci wyszło. Twoje kotki słodko śpią i jak się przytulają.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Teresko, rzeczywiście krzesła fajnie się prezentują. Co raz bardziej się do nich przekonuję. Pozdrawiam

      Usuń
  11. krzesła wyglądają zdecydowanie lepiej niż oryginał, materiał na poduchy jest śliczny :) trzymam kciuki za dokończenie haftu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. zdolna Kobitka i już!! piękny ten materiał i pięknie go wykorzystałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  13. ale się napracowałaś!
    ale efekt jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie haftujesz, a poduchy obszyte różami-bajka :)
    Proszę wymiziać kocinke ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń