Witam
Rzeczy, które teraz robię na razie nie mogę pokazać, ponieważ nie chcę zdradzić tajemnic. Ale jeszcze trochę i pokażę. A na razie mam coś innego.
Szukałam w szafie w swoich zasobach wełnianych jakiejś wełny na czapkę. Ale oczywiście wiecie jak to jest, jak potrzeba na przykład zielonej wełny, to będzie każdy kolor oprócz zielonego. No i tak było w tym przypadku, potrzebowałam kremowego koloru, to oczywiście nie było. Ale za to znalazłam coś, o czym już dawno zapomniałam.
Kiedyś, dawno, dawno temu, gdy dopiero uczyłam się haftu, wyszywałam na gotowych kanwach, czyli takich z nadrukiem. U nas w sklepach jeszcze takich nie było, ale siostra przywiozła mi cały zapas z Holandii. Parę obrazów wyszyłam, ale zostały mi dwa i leżą do tej pory. Teraz już nie wyszywam gotowców, wolę przenosić wzór na czystą kanwę. Lubię patrzeć jak przybywa obrazu. No i właśnie znalazłam obraz, który wtedy wyhaftowałam, zwinęłam, schowałam i zapomniałam. Teraz go wyciągnęłam, a mąż stwierdził, że bardzo by mu pasował do jego kancelarii.
No, dobra, koniec gadania, pora na pokaz. Podziwiajcie, hi hi
A na koniec zdjęcie mojej Mieci. Pięknie mi się ustawiła do zdjęcia, co jest nie spotykane u niej, bo to jest bardzo pokręcony kot, tak jak jego pani, czyli ja hi hi
Witam u siebie Zadzierganą Owieczkę, bardzo mi miło gościć Cię.
Tym kocim akcentem kończę i serdecznie pozdrawiam, pa.
Rzeczy, które teraz robię na razie nie mogę pokazać, ponieważ nie chcę zdradzić tajemnic. Ale jeszcze trochę i pokażę. A na razie mam coś innego.
Szukałam w szafie w swoich zasobach wełnianych jakiejś wełny na czapkę. Ale oczywiście wiecie jak to jest, jak potrzeba na przykład zielonej wełny, to będzie każdy kolor oprócz zielonego. No i tak było w tym przypadku, potrzebowałam kremowego koloru, to oczywiście nie było. Ale za to znalazłam coś, o czym już dawno zapomniałam.
Kiedyś, dawno, dawno temu, gdy dopiero uczyłam się haftu, wyszywałam na gotowych kanwach, czyli takich z nadrukiem. U nas w sklepach jeszcze takich nie było, ale siostra przywiozła mi cały zapas z Holandii. Parę obrazów wyszyłam, ale zostały mi dwa i leżą do tej pory. Teraz już nie wyszywam gotowców, wolę przenosić wzór na czystą kanwę. Lubię patrzeć jak przybywa obrazu. No i właśnie znalazłam obraz, który wtedy wyhaftowałam, zwinęłam, schowałam i zapomniałam. Teraz go wyciągnęłam, a mąż stwierdził, że bardzo by mu pasował do jego kancelarii.
No, dobra, koniec gadania, pora na pokaz. Podziwiajcie, hi hi
A na koniec zdjęcie mojej Mieci. Pięknie mi się ustawiła do zdjęcia, co jest nie spotykane u niej, bo to jest bardzo pokręcony kot, tak jak jego pani, czyli ja hi hi
Witam u siebie Zadzierganą Owieczkę, bardzo mi miło gościć Cię.
Tym kocim akcentem kończę i serdecznie pozdrawiam, pa.
Haft faktycznie nadaje się gdzieś do wnętrza na ścianę - ale raczej do leśniczówki moim zdaniem . Miecia genialna, okrągła i ma piękne oczy.
OdpowiedzUsuńPiękny haft i te klimatyczne kolory.... mi kojarzą się z wyjazdem z miasta, by tak usiąść na trawie i patrzeć na zachód, ptaki. to co najpiękniejsze - na przyrodę :) Właśnie tam się przenoszę...
OdpowiedzUsuńI jak zwykle piękna Miecia i te jej duże oczka !
Pozdrawiam ciepło :)
Haft jest wspaniały, powinien być dobrze wyeksponowany :)
OdpowiedzUsuńŚliczny haft - koniecznie trzeba go oprawić i powiesić na ścianie :)
OdpowiedzUsuńMoże i rodem z Holandii, ale mi przypomina polski wiejski krajobraz z rosochatymi iwami...Ach chyba mi się tęsknota za krajem włączyła :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
o wow, piękny! fajnie że Mężowi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńNo, jest co podziwiać! Świetnie, że obraz znalazł swoje miejsce i to jakie wyeksponowane.:)Miecia przepięknie wyszła, coś ją musiało bardzo zdziwić.:)
OdpowiedzUsuńW Holandii też mają iwy i tatarak???
OdpowiedzUsuńDorotko, obraz śliczny. Aż żal, że przeleżał tyle czasu w szafie.
A Miecia z tymi swoimi agrestowymi oczami, powala :)
Pozdrawiam.
Śliczny obraz!!! Teraz rama i na ścianę !! :)
OdpowiedzUsuńśliczny obrazek :)
OdpowiedzUsuńpiekny choć trochę smutniasty :-)
OdpowiedzUsuńA mnie podobają się te kolory:)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, nigdy nie haftowałam na kanwie z nadrukiem.
OdpowiedzUsuńMiecia ma elektryzujące spojrzenie ;)
Rzeczywiście piękny;) Super ,że go odnalazłaś;)
OdpowiedzUsuńTaką pracę ukrywać przed światem, oprawiaj, bo warto! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny będzie wspaniała ozdobą kancelarii męża!
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie dała. Za ładny. Jak jeszcze dojdą ramy :)
OdpowiedzUsuń