Translate / Tłumacz

czwartek, 18 grudnia 2014

Wspomnień czar...

Witam

      Przygotowania gwiazdkowo-bombkowo-stroikowo skończyłam. Na razie, jak to się mówi, "leżę i pachnę" i czekam na główne przygotowania, a te zaczną się już w sobotę.
A tak, żeby teraz się nie nudzić, ha ha, grzebię w swej przepastnej szafie w poszukiwaniu jakiś ciekawych nitek, szmatek i innych cudowności. I w taki oto sposób znalazłam, zapomniane przeze mnie, dwa wyszywane obrazki. Są to szczególne obrazki, bo robione przez moją Mamę. Wyszywane były na maszynie.     Kiedyś, dawno temu, Mama brała udział w kursie wyszywania na maszynie nożnej i elektrycznej. Na maszynie nożnej trzeba było najpierw zdjąć ząbki, stopkę, założyć materiał na tamborek i można było haftować. Przyznam, że wcale to nie było łatwe, próbowałam się nauczyć. Ale zsynchronizowanie rąk i nóg, aby nogi chodziły do góry i do dołu, a ręce do przodu i do tyłu, wcale, a wcale nie jest łatwe, no i po parokrotnym przeszyciu paznokci, trochę mi się odechciało.
 Piękne hafty Mama robiła, obrusy, bluzki, obrazy. Bardzo mi Jej brakuje, myślałam, że dorośli ludzie już tak nie tęsknią za rodzicami. Ale chyba już do końca pozostaje w nas coś z dziecka. Może to dobrze, znaczy to, że nie jesteśmy pozbawieni uczuć, potrafimy nadal kochać, marzyć i tęsknić.











Moje dzieciaki już wyrosły z takich obrazków, więc chyba je zachowam dla wnucząt hi hi.
    Muszę się pochwalić moim kapelutkiem. Lubię nosić właśnie kapelutki, najlepiej takie w stylu lat trzydziestych. No i mam taki, filcowy, czerwony, no i czegoś mi przy nim brakowało. Nie chciałam niczego przypinać, bo by za bardzo odstawało. Ale znalazłam pomysł, otóż dałam go koleżance, która robi przepiękne filce. Pokażę co jej wyszło, ale od razu mówię, że umówiłyśmy się już na po świętach, że coś dorobi. Jakąś gałązkę, pączek, bo trochę mi brakuje, jak by było trochę za płasko. Ogólnie ładnie wygląda, ale dla mnie brakuje tej przysłowiowej wisienki na torcie.



No i jak myślicie, dodawać coś, czy zostawić, oto jest pytanie...
    Żeby nie było, że ja nic zupełnie nie robię, to pokażę swoje ostanie dziergadełka i hafcidełka.
Otóż, jak wiecie, 11 stycznie jest WOŚP, co roku biorę udział w naszej szkole. Najpierw piekłam ciasta, sprzedawałam w kawiarence, robiłam kanapki dla wolontariuszy. A już od dwóch lat maluję gębusie dzieciom. Na ten finał też będę malować, ale dzieci klasy moje młodszego, będą wystawiały stół kiermaszowy. No i tak sobie pomyślałam, że zrobię dla nich parę rzeczy na sprzedaż. Jakieś obrazki haftowane, kartki na dzień babci i dziadka, wyhaftuję i uszyję parę toreb zakupowych. Może uda im się coś sprzedać, fajnie by było.
 A ja swój obraz "Hafciarkę" postanowiłam dać na aukcję, a niech idzie do ludzi w dobrej sprawie. No i właśnie rozpoczęłam już produkcję hafcików, oto pierwszy. Wzór znalazłam na blogu u Nikiad.blogspot.gr




Zrobiłam jeszcze parę gwiazdek, bo już mi zaczęło brakować, bo poszły sobie ode mnie


No i właściwie to już wszystko, ach, zapomniałabym. Ostatnio mam odrobinę szczęścia, bo najpierw wygrałam u Janeczki, a teraz wygrałam u Miki. Hip hip hura, ale mam Mikołaja...
Serdecznie dziękuję za miłe wpisy.
Bardzo ciepło pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, pa.a

11 komentarzy:

  1. Dorotko, pamięć i miłość do Mamy będzie w Twoim sercu zawsze. Wiem co czujesz, bo ja mam tak z Tatą. Ważne, że byli z nami, najkochańsi, serdeczni i jedyni na świecie :) Znajdź miejsce i powieś obrazki :)
    Kapelusik ja bym chyba zostawiła, dla mnie jest okej, żeby nie przedobrzyć.
    A wygranych zazdraszczam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wonderful creations!!
    Beautiful embroidery,lovely snowflakes!
    Very nice hat.
    Many greetings.:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne hafty Twojej mamy:) Miło znaleźć coś tak wzruszającego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne hafty i piękne wspomnienia, nawet my dorośli gdzieś w głębi duszy jesteśmy dziećmi i zawsze będziemy tęsknić za rodzicami. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne, kolorowe hafty, które dodatkowo są pamiątką rodzinną. Teraz do ramek je i na ścianę, bo szkoda aby gdzieś tam leżały!!!
    Kapelusikowi też bym coś dodała - może być pączek albo listek?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja droga gratuluję, ale adres jeszcze nie doszedł. Spróbuj jeszcze raz go wysłać:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kapelutek wydaje mi się teraz idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. pieknie wyszła różyczka, fakt, listeczek by nie zaszkodził ;-)

    a o maszynowym wyszywaniu nie słyszłam, choć widziałam ich efekty i tak mnie zastanawiało... ze to chyba nie ręczna robota, to juz wiem!


    a jak juz wpadłam

    Dorcia
    życzę Ci wesołych, radosnych, zdrowych, spokojnych, rodzinnych, idyllicznych, beztroskich, bezpretensjonalnych, magicznych, zaczarowanych, ekscytujących, śnieżnych, zimowych, oszronionych, pełnych miłości, wzajemności i zrozumienia Świąt Bożego Narodzenia* i świetnego Mikołaja ;-)
    * wybrać najbardziej oczekiwane a niepotrzebne skreślić :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. takie pamiątki są najpiękniejsze i przywołują mnóstwo wspomnień, warto je mieć :) do kapelutka faktycznie dodałabym jakiś zielony akcent, a śnieżynki pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne hafty! zauroczyły mnie , pięknie napisałaś nie tylko o marzeniach... dziekuje za zyczenia i Tobie zyczę samych udanych chwil w Nowym roku, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń